„Zamiast narodowego szpitala mamy narodowy wstyd”. KO zapowiada kontrolę

Szef klubu Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk zapowiedział kontrolę w szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym. – W poniedziałek z samego rana zgłosimy wniosek o nadzwyczajne posiedzenie sejmowej komisji zdrowia w tej sprawie – ogłosił. To reakcja na wyznania jednego z lekarzy pracujących w placówce.

Reporter Paweł Reszka we wpisie na Facebooku podzielił się rozmową, którą przeprowadził z jednym z lekarzy pracujących w szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym.

Medyk opowiedział, że jest dużo nowoczesnego sprzętu, warunki zakwaterowania pracowników na najwyższym poziomie, jednak w szpitalu nie ma właściwie pacjentów. Mimo że inne są przepełnione. Jednocześnie kadra szpitala została zakwaterowana w ekskluzywnym hotelu. – Wstyd mi, że biorę w tym udział – stwierdził lekarz.

Na informacje, które udostępnił reporter, zareagował szef klubu KO Cezary Tomczyk. W wywiadzie dla TVN24 stwierdził, że „zamiast narodowego szpitala mamy tak naprawdę narodowy wstyd”.

Nadzwyczajne posiedzenie komisji

– Słyszeliśmy wiele propagandowych haseł ze strony premiera Morawieckiego, o tym, że tam będzie kilkuset pacjentów, słyszeliśmy o pięciu kilometrach miedzianych kabli, o tym, jak będzie to nowoczesny szpital. Dzisiaj jest tam 26 pacjentów. Tymczasem w ciągu ostatnich tygodni pan premier ze swoimi współpracownikami zrobili tam 30 konferencji prasowych – zaznaczył Tomczyk.

I dodał, że wobec tych informacji i w obliczu tego, co dzieje się w kraju „złapanie się za głowę to za mało”.

Tomczyk zapowiedział, że KO zgłosi w poniedziałek wniosek o nadzwyczajne posiedzenie sejmowej komisji zdrowia w tej sprawie. – Opinia publiczna musi dowiedzieć się, jak wygląda sytuacja w tym „szpitalu narodowym” na stadionie narodowym. Uruchomimy też szereg kontroli poselskich – podkreślił.

Rezerwa w razie niewydolności innych placówek

Przypomnijmy, że za tworzenie Szpitala Narodowego odpowiadał szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk na polecenie premiera Mateusza Morawieckiego. Szpital jest wspomagany przez wojsko.

Od kilku tygodni do szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym przewożeni są pacjenci zarażeni koronawirusem. Do dyspozycji jest na razie ok. 300 łóżek i 50 respiratorów. Wciąż pojawiają się jednak wątpliwości co do tego, kto tam właściwie ma się leczyć.

Iwona Sołtys, rzeczniczka CSK MSWiA w Warszawie w rozmowie z Onetem wyjaśniała te wątpliwości.

– Trzeba podkreślić, że choć jest tu odpowiedni sprzęt medyczny, respiratory, diagnostyka, tomografia, rentgen, itd., to jednak szpital na Stadionie Narodowym to nie jest taki szpital kliniczny, jak Wołoska, Banacha czy WIM (Wojskowy Instytut Medyczny – red.). Było to pomyślane od początku jako rezerwa w razie niewydolności szpitali. Z tego powodu nie powinni trafiać na PGE Narodowy chorzy o najcięższym przebiegu COVID-19. Bo nie jest to szpital regularny i w trosce o ich bezpieczeństwo nie powinni być do niego kierowani – powiedziała.

ONET.PL

Więcej postów