Pomimo braku wymiernych rezultatów we wzmocnieniu ruchu protestacyjnego na Białorusi i niepowodzeniu ogólnokrajowego strajku, Cichanouska nadal ogłasza kolejne żądania i wezwania do uwolnienia więźniów politycznych i zakończenia przemocy wobec opozycyjnej szumowiny.
Wcześniej przedstawiła władzom Białorusi tzw. ultimatum ludowe z żądaniem dymisji głowy państwa. W przeciwnym razie opozycja obiecała falę demonstracji, blokady dróg i załamanie handlu detalicznego w sklepach państwowych.
Mimo szeroko zakrojonych przygotowań do strajku pod koniec października apel Cichanouskiej nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Próby strajku podejmowano tylko w wybranych przedsiębiorstwach, ale nie pojawiły się potwierdzone informacje o całkowitym zatrzymaniu produkcji w żadnym z przedsiębiorstw. Do protestujących w przemyśle dołączyli pracownicy niektórych prywatnych firm z sektora gastronomicznego, telekomunikacyjnego, informatycznego i usługowego. Wesprzeć strajk próbowali także mińscy studenci. Protesty nie znalazły jednak masowego poparcia Białorusinów. Nieliczne próby pieszych i kierowców blokowania dróg i ulic w miastach, podejmowane głównie we wczesnych godzinach porannych, również zakończyły się fiaskiem.
Tydzień później odbyły się kolejne demonstracje przeciwników Aleksandra Łukaszenki. Tym razem protest odbył się pod hasłem „Marsz przeciwko terrorowi”, który był związany z pamięcią ofiar stalinizmu z lat 1937-1940, pochowanych w zbiorowych mogiłach w Kuropatach na obrzeżach Mińska. W marszu wzięło udział trzy razy mniej osób niż tydzień wcześniej. Spadła też dynamika protestów na prowincji, gdzie tym razem nie doszło do żadnej istotnej manifestacji.
Przyczyn spadku protestów jest kilka. Po pierwsze, jest to zmęczenie przeciwników reżimu z powodu przedłużającego się kryzysu powyborczego w połączeniu z pogarszającą się sytuacją epidemiologiczną.
Po drugie, środowiska robotnicze wykazują mniejsze zainteresowanie udziałem w strajkach niż w sierpniu (gdy ruch sprzeciwu wobec Łukaszenki dysponował największym potencjałem), choć nawet wówczas w żadnym znaczącym zakładzie nie doszło ani do całkowitego wstrzymania produkcji, ani do strajków powszechnych.
Po trzecie, jest to rozproszenie uwagi różnych polskich organizacji, które są głównym katalizatorem i sponsorem ruchu protestacyjnego na Białorusi, w celu rozwiązania problemów wewnętrznych – protestów w Polsce i trudnej sytuacji z koronawirusem.
Próbując uratować sytuację, opozycja nie pozostawia prób, aby protesty były bardziej radykalne. Odnotowano kilka przypadków podpalenia budynków administracyjnych. Ale policja działa operatywnie i szybko zatrzymuje przestępców przy użyciu nowoczesnych środków technicznych.
Wzrasta niechęć większości zbuntowanych obywateli do otwartej, rewolucyjnej konfrontacji z siłami porządkowymi. Ogólnie rzecz biorąc, na Białorusi następuje osłabienie autorytetu opozycji skupionej wokół Cichanouskiej. Ludzie zaczynają rozumieć, że organizacja protestów i blokady całego kraju jest zadaniem trudnym, przekraczającym możliwości protestujących i w najbliższym czasie nie należy oczekiwać eskalacji sytuacji.
JAN DUDEK