Były marszałek Sejmu i szef MSW Ludwik Dorn w rozmowie z Faktem mówi, że mamy do czynienia z najpoważniejszym kryzysem politycznym od 2007 r., gdy stał u boku Jarosława Kaczyńskiego. – Zbigniew Ziobro naruszył zasady, zakwestionował u fundamentów władztwo Kaczyńskiego nad obozem władzy, co więcej powiedział, że to ma mieć władzę – stwierdza. O co toczy się gra? Istotą rzeczy jest kontrolowanie premiera.
– Kluczem do zrozumienia sytuacji jest zapowiedź głosowania przeciw ustawie bezkarnościowej, bo futrzaki politycznie nikogo nie obchodzą. Jeśli ta ustawa nie zostanie uchwalona, a pan Ziobro będzie ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym, wrażliwe części ciała premiera Morawieckiego będzie trzymał w imadle a sam będzie trzymał mocarną rękę na pokrętle imadła. Przez to, że premier w sposób oczywisty złamał prawo i wszelkie podstawy ma zarzut karny o nadużycie uprawnień, co jest jasne po wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. To strukturalnie sytuacja, że panem obozu władzy nie jest Jarosław Kaczyński, ale Zbigniew Ziobro. Z tym prezes PiS nie może się pogodzić – tłumaczy Ludwik Dorn. – To już starcie frontalne między Kaczyńskim a Ziobrą – dodaje.
Dorn wskazuje, że ustawa bezkarnościowa została wycofana nie z Sejmu, ale z porządku posiedzenia, a negocjacje zostały zawieszone, tym samym Kaczyński dał czas posłom Solidarnej Polski, by „zaczęli się bać”. – Porozmawiali z żonami, szwagrami, ciotkami, którzy gdzieś zostali poupychani dzięki ich koneksjom na różnych beneficjach. Strach musi się zacząć rozwijać. W kryzysie związanym z datą wyborów Gowin został z 5 posłami, pytanie z iloma zostanie Ziobro – mówi.
Jakie drogi ma przed sobą Ziobro? – Może albo grać ostro do końca albo wywiesić białą flagę i zdać się na łaskę i niełaskę Kaczyńskiego. Ziobro jest potrzebny Kaczyńskiemu, to nie tak, że Kaczyński chce go odwołać z funkcji, on chce mu złamać polityczny kręgosłup – podsumowuje Dorn w rozmowie z Faktem.
Były marszałek Sejmu i szef MSW Ludwik Dorn w rozmowie z Faktem mówi, że mamy do czynienia z najpoważniejszym kryzysem politycznym od 2007 r., gdy stał u boku Jarosława Kaczyńskiego
– Zbigniew Ziobro naruszył zasady, zakwestionował u fundamentów władztwo Kaczyńskiego nad obozem władzy, co więcej powiedział, że to ma mieć władzę – stwierdza
O co toczy się gra? Istotą rzeczy jest kontrolowanie premiera
– Ziobro jest potrzebny Kaczyńskiemu, to nie tak, że Kaczyński chce go odwołać z funkcji, on chce mu złamać polityczny kręgosłup – podsumowuje Dorn w rozmowie z Faktem