To jest dla ojca Tadeusza Rydzyka prawdziwy koszmar. Jeszcze na początku września wydawało się, że potężny zakonnik ma bardzo dużo do powiedzenia, jeśli chodzi o prowadzenie polityki przez rząd PiS. Nagle Jarosław Kaczyński i spółka brutalnie pokazali mu miejsce w szeregu, promując ustawę wprowadzającą zakaz hodowli zwierząt futerkowych. Rydzyk zapewne liczył jeszcze na wsparcie Beaty Szydło. Silna w PiS była premier jednak postawiła sprawę jasno.
Beata Szydło masakruje Rydzyka! Wydaje się to nieprawdopodobne, ale była szefowa rządu – jak widać – w żadne układy z biznesowym otoczeniem duchownego wchodzić nie zamierza. W tygodniku „Do Rzeczy” Szydło została wprost zapytana o to, czy nie boi się „otwartego konfliktu” z ojcem Tadeuszem Rydzykiem, który od dawna murem stoi za hodowcami zwierząt futerkowych. Warto dodać, że ulubionym przedsiębiorcą redemptorysty jest potentat w branży futrzarskiej Szczepan Wójcik (ZOBACZ, JAK ZAREAGOWAŁ WÓJCIK NA PROPOZYCJĘ KACZYŃSKIEGO), który dostał nawet od Rydzyka specjalny medal -„Pro Ecclesia et Patria”. Na Beatę Szydło jednak chyba to nie działa. – Każdy projekt ustawy ma swoich krytyków, ale po jest cały proces legislacyjny, aby w jego toku znaleźć możliwie kompromisowy kształt rozwiązania – napomknęła koncyliacyjne. – Natomiast to, czy o. Tadeusz Rydzyk będzie z niego zadowolony, wykracza poza dyskusję polityczna – dodała wymownie. Oj, Rydzyk chyba nie ma już czego szukać w PiS. Po ciosie od Szydło może już się nie podnieść. A jeszcze na początku września czołowi polityce tej partii brylowali na imprezie toruńskiego zakonnika. Cóż, łaska pańska na pstrym koniu jeździ…