Przymusowe rozdrobnienie mediów ograniczy wolność słowa, ponieważ przetrwają tylko państwowe i małe media – oceniła w piątkowym wpisie na Twitterze ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher.
„Pluralizm w polskich mediach już istnieje. Przymusowe rozdrobnienie mediów ograniczy wolność słowa, ponieważ przetrwają tylko państwowe i małe media. Polskie społeczeństwo nie skorzystałoby na mniejszej liczbie różnorodnych głosów” – napisała ambasador USA w Polsce.
Według doniesień medialnych trwają prace nad projektem ustawy dotyczącym dekoncentracji w mediach. Według „Dziennika Gazety Prawnej” w wyniku regulacji opartych na przepisach francuskich kilka koncesji telewizyjnych stracą koncern Discovery TVN i spółka Cyfrowy Polsat.
„Telewizje prywatne będą też musiały zmienić akcjonariat. Radykalne zmiany własnościowe czekają także największe ogólnopolskie radia: RMF i Radio Zet. Oba należą do kapitału zagranicznego, a jego udział w naziemnych stacjach nie będzie mógł przekraczać 20 proc.” – zaznacza gazeta.
Posłanka PiS i członkini Rady Mediów Narodowych Joanna Lichocka (PiS) w rozmowie z „DGP” wskazała na konieczność „dekoncentracji rynku medialnego w Polsce”. Uzasadniała, że jest kilka potężnych grup medialnych, które – jak oceniła – „zaczęły wręcz blokować możliwość swobodnej debaty i wolność słowa”.
Powiedziała, że jest zwolenniczką „przekopiowania bez żadnych wielkich kombinacji tego, co obowiązuje w Europie Zachodniej”. „Najbardziej podoba mi się model francuski, bo Francuzi najlepiej chronią swoją republikę” – stwierdziła.