Rośnie liczba zakażeń, powrót do szkół nieprzygotowany. Rząd igra z pandemią

Czy za tydzień grozi nam eksplozja pandemii koronawirusa? Mimo szczytu zakażeń, rząd chce otworzyć szkoły. Ten sam rząd wiosną na wiele miesięcy zamknął szkoły, chociaż codzienne statystyki wskazywały trzykrotnie mniej zakażeń niż obecnie.

Ostatnie dane zaskakują gwałtownym rozwojem pandemii w Polsce. W ubiegłym tygodniu liczba zakażonych rosła każdego dnia, przekraczając nawet 900 przypadków. Z obawą więc patrzymy w przyszłość, tym bardziej że za tydzień rozpocznie się rok szkolny i utworzą nowe miejsca rozprzestrzeniania wirusa – szkoły i komunikacja miejska, którą dzieci docierają na lekcje.

Epidemiolog, dr n. med. Andrzej Trybusz nie ma wątpliwości, że ministerstwa edukacji i zdrowia powinny nas przygotować na otwarcie szkół. – Powinny już wcześniej wysłać do szkół i rodziców jasne komunikaty o tym, jak placówki oświatowe będą działać w czasie pandemii. Co więcej, całą sytuacją powinien zarządzać ekspert – i to nie urzędnik, ale autorytet. Powinien w zrozumiały sposób wyjaśniać społeczeństwu, co nas czeka i dlaczego – mówi Andrzej Trybusz.

 Czy powrót dzieci do szkół będzie oznaczał wzrost liczby zakażeń? 

– Niekoniecznie – ocenia dr Trybusz. – Wiele zależy od tego, jak będą przestrzegane zalecenia MEN, Ministerstwa Zdrowia i GIS oraz organizacja zajęć szkolnych przez samorządy i dyrektorów szkół. Pamiętajmy, że zajęcia w małej powiatowej szkole wyglądają inaczej niż w szkole w dużym mieście, gdzie uczy się kilkuset uczniów. Szkoły będą musiały reagować na rozwój wydarzeń w porozumieniu z sanepidem.

A jednak obawy są. Na twitterze pojawiają się coraz liczniejsze wpisy na ten temat. @juliakramek przytacza przykłady z Niemiec, gdzie rok szkolny już się rozpoczął:

@magdaMswms pisze: – jeszcze rok szkolny się nie zaczął, a już koronawirus w szkole.

Rodzice obawiają się o zdrowie swoich pociech, ale też o najbardziej zagrożonych – seniorów. Przeniesienie wirusa do domu, gdzie często mieszkają także schorowani dziadkowie, może powodować niewyobrażalne zagrożenie. Tymczasem ministrowie zachowują się, jakby nie mieli żadnego pomysłu na bezpieczną edukację – poza przerzuceniem odpowiedzialności na samorządy i dyrektorów szkół. Najgorsze, że rodzice wciąż nie wiedzą, jakie będą zasady bezpieczeństwa i czy będą mogli spokojnie posłać swoje pociechy na lekcje. 

Zobacz też:

5 sierpnia. Konferencja prasowa MEN w sprawie nowego roku szkolnego w czasie pandemii koronawirusa.

W piątek zarejestrowano 903 nowe przypadki zakażeń koronawirusem, najwięcej od początku pandemii. W sobotę – 903, jedynie o 3 mniej. W niedzielę – 581. Tyle że piątkowy komunikat Ministerstwa Zdrowia informuje, że w ciągu doby wykonano 29,6 tys. testów, niedzielny wynik to efekt 19,6 tys. testów, czyli wykonano ich o 10 tys. mniej. Liczba zakażeń rośnie. Specjaliści podkreślają, że to skutki poluzowania reżimu sanitarnego, społecznego rozprężenia, zapominamy w czasie wakacji o koronawirusie. Tymczasem na ledwie ponad tydzień przed początkiem roku szkolnego rodzice nie wiedzą, na jakich zasadach dzieci będą się uczyć w szkole.

FAKT.PL

Więcej postów