Kolejna akcja wspólnoty czeczeńskiej we Francji, wywołała oficjalną reakcję francuskiego MSW. „Żadna społeczność na ziemiach Republiki nie będzie tworzyć swoich praw” – stwierdził minister Gérald Darmanin, który złożył wizytę w Saint-Dizier po zatrzymaniu kilkunastu kilku Czeczenów z „karnej ekspedycji” na to miasto.
W czerwcu Czeczeni zrobili porządek z arabskimi handlarzami narkotyków w Dijon. Pobili oni małoletniego Czeczena. Zaskoczone władze zareagowały dopiero po kilku dniach.
Wcześniej „ukarali” azylantów z Afryki, którzy przepędzili czeczeńskiego chłopca z boiska, na którym rozgrywali sobie mecz. Teraz sytuacja powtórzyła się w Saint-Dizier (departament Górnej Marny).
Służby były jednak przygotowane i na rogatkach miasta zatrzymały 16 Czeczenów. 13 przebywało nadal w areszcie, trzech z nich ma stanąć przed sądem.
„Karne ekspedycje” Czeczenów przeciw pochodzącym z Maghrebu dilerom zaczęły się nawet cieszyć we Francji pewną popularnością. Nawet firmy ochroniarskie chętnie zatrudniają migrantów z Kaukazy do pilnowania porządku na niektórych terenach.
Republika jednak się obudziła, a nowy minister spraw wewnętrznych Gérald Darmanin pojechał w niedzielę 16 sierpnia do Saint-Dizier, aby pogratulować miejscowej policji. Według prokuratury w Chaumont trzech aresztowanych mężczyzn miało przy sobie noże. Cała ekipa była dodatkowo wyposażona w bejsbole i maczety.
Darmanin oświadczył, że od wymierzania sprawiedliwości jest „policja republiki i żandarmeria”. Dodał, że „posiadanie azylu na nie daje prawa do robienia bałaganu na terytorium kraju, wyrównywania rachunków czy atakowania tych, czy innych osób”.
Czeczeni są objęci śledztwem w sprawie „nielegalnego transportu broni kategorii D” i uczestnictwa w „związku przestępczym”.
https://twitter.com/Valeurs/status/1294591690834157568
FRANCE INFO