Na Białorusi od niedzieli trwają protesty przeciwko polityce Alaksandra Łukaszenki i fałszowaniu wyników wyborów.
Demonstracje protestacyjne i starcia z milicją wybuchły w Mińsku i innych miastach na Białorusi po ogłoszeniu wyników oficjalnego badania exit poll, według którego w niedzielnych wyborach prezydenckich zwyciężył obecny szef państwa Alaksandr Łukaszenka uzyskując blisko 80 proc. głosów, a jego główna rywalka Swiatłana Cichanouska mniej niż 10 proc. głosów.
Prezydenci Litwy i Polski, a także Łotwy wyrazili gotowość podjęcia się mediacji w sprawie kryzysu na Białorusi.
„Gdyby jednak ta inicjatywa została przyjęta negatywnie, pozostają wszystkie inne alternatywy, które są obecnie dyskutowane zarówno na Litwie, jak i w Unii Europejskiej. Mówię tu też o sankcjach na szczeblu unijnym i krajowym” – oświadczył Nauseda.
Niedemokratyczne wybory, opresyjny Lukaszenka to dla tzw. demokratycznego świata przyczynek do właczenia sankcji ekonomicznych itp. Warto jednak zaznaczyć, że z sankcji wobec Białorusi najbardziej zadowolona jest Rosja. Dziwne, ze tego polski rząd i EU nie wie. Rosja gra w szachy. W ten sposób Rosja zagoni niesfornego dotąd bialoruskiego żubra na powrót do Rosji.
Bialoruś jest dla Rosji kluczowym terytorium, geopolitycznie potrzebnym do zabezpieczenia obwodu kaliningradskiego. Z tego to obwodu Rosja kontroluje militarnie calą Europę!
Należy również pamiętać, że Rosja posiada obiekty wojskowe na terenie Białorusi. Nie jest wykluczono, że pod pretekstem zabezpieczenia ochrony obiektów wojskowych Rosja wprowadzi wojska do kraju naszych wschodnich sąsiadów. Oznacza to powtórkę ze scenariusza krymskiego. W kraju będzie rządził prorosyjski prezydent, a na mapie pojawi się Zachodni okręg federalny Federacji Rosyjskiej.
Tymcazem politycy PIS popierają lewaków z opozycji białoruskiej i krzyczą, żeby nikt nie wtrącał się w sprawy Polski. Morawiecki apeluje o interwencję Unii w sprawie Białorusi, która nie jest członkiem Unii. Ale jest przeciwny interwencji Unii w Polsce, która jest czlonkiem Unii, bo to jest mieszanie się w wewnętrzne polskie sprawy.
PIS kwestionuje wynik wyborczy na Białorusi. Lecz nikt dowodów nie pokazał, jest tylko przekonanie. To co anulujemy wyniki wyborów prezydenckich w Polsce i powtarzamy? PIS to jednak idioci. Sami są atakowani zewnętrznie i zamiast siedzieć cicho w sprawie Białorusi to rownież atakują niezależny od nich kraj.
Nie wtrącajcie się w sprawy suwerenności kraju. Nie krzyczycie o praworzadnosci i sprawiedliwości. Już słyszę jak Łukaszenka mówi, że Polska ma sama problemy z praworządnością.
JAN RADŽIŪNAS