Koronawirus u dzieci z USA. Gigantyczna liczba zakażeń. A to i tak zaniżone dane

U.S. President Donald Trump speaks during a Coronavirus Task Force news conference in the briefing room of the White House in Washington, D.C., U.S., on Friday, March 20, 2020. Americans will have to practice social distancing for at least several more weeks to mitigate U.S. cases of Covid-19, Anthony S. Fauci of the National Institutes of Health said today. Photographer: Al Drago/Bloomberg via Getty Images

W ciągu drugiej połowy lipca liczba amerykańskich dzieci zarażonych koronawirusem wzrosła o 40 procent. W dwa tygodnie koronawirusem zaraziło się tam aż 100 tysięcy nieletnich.

Odnotowano także przypadki śmierci młodych chorych na COVID-19. Eksperci przedstawili teorię, z czego może wynikać taka tendencja.

Raport na temat liczby zarażeń został przygotowany przez American Academy of Pediatrics and Children’s Hospital Association. Jak wyliczyli eksperci organizacji, łącznie obecność koronawirusa potwierdzono u 338 982 dzieci. To około 8,8 procent wszystkich dotychczasowych przypadków w całych Stanach Zjednoczonych.

Koronawirus w USA. Dlaczego dzieci zarażają się SARS-CoV-2?

Od maja w Stanach Zjednoczonych na COVID-19 zmarło już co najmniej 86 dzieci. Według ustaleń „New York Post” te dane są najprawdopodobniej zaniżone – część stanów nie uwzględnia w swoich statystykach wieku zmarłych.

Statystyki zgonów na COVID-19 różnią się także kryteriami. W części stanów jako „dzieci” opisuje się osoby poniżej 14. roku życia. Z kolei m.in. w Alabamie to sformułowanie odnosi się do wszystkich, którzy nie ukończyli 24 lat.

Eksperci uważają, że koronawirusem zarażają się przede wszystkim dzieci z południowych i zachodnich stanów. Jak wskazują, właśnie tam znajduje się obecne epicentrum pandemii w Stanach Zjednoczonych i z tego właśnie ma wynikać ostatni skok przypadków.

Aż w 25 stanach co najmniej 1 z 10 potwierdzonych przypadków zakażenia dotyczy dzieci. W kolejnych sześciu chorych nieletnich jest ponad 15 tysięcy.

O2.PL

Więcej postów