Niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas powiedział, że w rozmowie z sekretarzem stanu USA Mike’iem Pompeo wyraził „niezadowolenie” z powodu groźby nałożenia przez Waszyngton sankcji na niemiecki port wspomagający budowę Nord Stream 2.
Jak podaje Euractiv , Maas został w poniedziałek zapytany przez jednego z dziennikarzy o list trzech amerykańskich senatorów , w którym zagrozili oni portowi Mukran w Sassnitz na wyspie Rugia „poważnymi konsekwencjami”, jeśli firma zarządzająca portem natychmiast nie przerwie pomocy logistycznej udzielanej Nord Stream 2. Szef niemieckiej dyplomacji odpowiedział, że rozmawiał o tym ze swoim amerykańskim odpowiednikiem.
„Wspomniałem o tym wczoraj w rozmowie telefonicznej z Mike’iem Pompeo i wyraziłem swoje zdziwienie i niezadowolenie” – powiedział Maas.
Euractiv podkreślił, że Sassnitz znajduje się w okręgu wyborczym Angeli Merkel, przez co niemieckie media zinterpretowały groźbę sankcji jako osobistą zniewagę Amerykanów wobec szefowej niemieckiego rządu.
Jak pisaliśmy, w ubiegłym tygodniu senatorowie Ted Cruz, Tom Cotton i Ron Johnson wezwali port Mukran w niemieckim mieście Sassnitz do natychmiastowego zaprzestania wspierania budowy gazociągu Nord Stream 2 . W przeciwnym razie port mają spotkać „poważne konsekwencje” w postaci sankcji. Niemiecka gazeta Handelsblatt podawała, że port Mukran jest bazą logistyczną służącą ukończeniu budowy gazociągu, są w nim składowane rury, z których ma powstać gazociąg. Stoją tam dwa rosyjskie statki, które w teorii mają ukończyć budowę – „Fortuna” i „Akademik Czerski”, korzystające z portowego zaopatrzenia (przy czym inne źródła podają, że Fortuna znajdowała się w porcie Rostok). Senatorowie ostrzegli, że jeśli któryś z nich „zanurzy rurę w wodzie w celu budowy rurociągu Nord Stream 2”, to dostawy portu dla tych jednostek zaczną podlegać sankcjom.
Po ujawnieniu treści tego listu prywatna rosyjska firma MRTS, dysponująca statkiem „Fortuna” zrezygnowała z prac przy budowie gazociągu Nord Stream 2 .
