Aleksander Łukaszenko, według rządowego sondażu exit poll, został zwycięzcą wyborów prezydenckich na Białorusi. Rezultat taki wywołał protesty Białorusinów przed ambasadami m.in. w Polsce i Rosji.
Głosowanie zakończyło się o godzinie 19 czasu polskiego. Wiele osób, które chciały zagłosować w ambasadach Białorusi, nie zdążyło jednak oddać swojego głosu. Tak stało się m.in. w Warszawie.
Według danych policji przed ambasadą w Warszawie zebrało się około 500 osób. Jak informuje nasza dziennikarka Katarzyna Barczyk, powstał list do szefa polskiego MSZ z prośbą o wprowadzenie sankcji wobec członków komisji wyborczej w Polsce. Podpisało się pod nim 1 tys. osób.
Z powodu braku możliwości oddania głosu wiele osób zgromadziło się także przed ambasadą Białorusi w Moskwie. Jak informuje dziennikarz Franak Viacorka, większość z tych osób to zwolennicy Swiatłany Cichanouskiej, głównej rywalki Aleksandra Łukaszenki.
Na miejscu pojawiła się rosyjska policja zajmująca się zamieszkami, która próbuję rozgonić demonstrujących.
Cieszymy się, że jesteś z nami. Zapisz się na newsletter Onetu, aby otrzymywać od nas najbardziej wartościowe treści