Jak donoszą lokalne media, w Krośniewicach w województwie łódzkim grupa obywateli Gruzji pobiła na ulicy czterech Polaków. Sytuację nagrali mieszkańcy pobliskiego bloku mieszkalnego. Świadkowie mówią, że napastnicy uzbrojeni byli w maczety i siekiery.
Czterech Polaków zostało pobitych przez grupę Gruzinów w Krośniewicach w województwie łódzkim. Według świadków wydarzenia napastnicy mieli być uzbrojeni w siekiery i maczety. W wyniku zajścia dwie osoby zostały ranne. Do ataku doszło około godziny 22:00 na skrzyżowaniu ulic Kutnowskiej i Toruńskiej.
„Wszystko jest w toku, trwają czynności zmierzające do ustalenia okoliczności zaistniałego zdarzenia. Z poczynionych na chwilę obecną ustaleń wynika, że dwie osoby zostały poszkodowane. Przebywają obecnie w szpitalu w Kutnie. Motywy tego zdarzenia jak na razie nie są znane, obecnie zbieramy materiał dowodowy – poinformował p.o. oficera prasowego KPP w Kutnie, sierż. szt. J. Filipczak.
W związku z atakiem do wtorku zatrzymano 14 obywateli Gruzji. „Zatrzymani to mężczyźni, którzy mieszkają w jednym z hosteli na terenie Krośniewic, zatrudnieni w pobliskich zakładach. Wszystkim stawiane są zarzuty dotyczące udziału w pobiciu czterech Polaków” – poinformował rzecznik łódzkiej Prokuratury Okręgowej Krzysztof Kopania.
„Realizowane są przesłuchania, analizujemy również wraz z policją zapisy z monitoringu. W dużej części to co się stało, zostało bowiem zarejestrowane przez kamery znajdujące się na terenie Krośniewic” – przekazywał rzecznik. Wszystkim zatrzymanym grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Zobacz też: Ukraińcy i Gruzini zaatakowali policjantów w Zgierzu
Sytuacja z Krośniewic nie jest wyjątkowa, jak poinformowaliśmy w sobotę , w Słupsku dwa odrębne spotkania Ukraińców i Gruzinów na podwórku hostelu skończyły się awanturą. Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie brutalnego pobicia Ukraińców. Jeden z nich został raniony nożem. Oskarżonym Gruzinom grozi do 8 lat więzienia. Prokuraturze zależy na szybkim wyjaśnieniu sprawy, żeby nie dopuścić do dalszej eskalacji.
Marcin Prusak, rzecznik słupskiego szpitala poinformował, że „mężczyzna został dźgnięty nożem w plecy”, ale nie było zagrożenia życia. Po oczyszczeniu rany i udzieleniu pomocy, następnego dnia rano został wypisany do domu. Później Małgorzata Żuchlińska ze Szpitala Wojewódzkiego w Słupsku podała, że mężczyzna miał uraz stawu barkowego i dość głęboką ranę kłutą pleców, bez obrażeń wewnętrznych.
Sprawa została zakwalifikowana jako udział w pobiciu z użyciem noża, ale nie jest jednoznaczna. Nie znaleziono narzędzia przestępstwa, a przesłuchiwani Ukraińcy i Gruzini przedstawiali rozbieżne wersje wydarzeń. Przesłuchania odbywały się we wtorek, z udziałem tłumacza. Ukraińcy twierdzą, że zostali zaatakowani bez powodu.
Kresy.pl/Radio Łódź/Kutno.net.pl