Markus Meckel, były minister spraw zagranicznych NRD i były deputowany do niemieckiego Bundestagu wyraził swój sprzeciw dla inicjatywy budowy w Niemczech pomnika polskich ofiar nazizmu – przekazuje w środę portal Dzieje.
Jak poinformował w środę portal, zdaniem byłego niemieckiego ministra Markusa Meckela, pomnik przeznaczony specjalnie dla polskich ofiar jest błędem. Jego zdaniem takie działanie byłoby cyniczne wobec ofiar ukraińskich, rosyjskich, białoruskich, a nawet greckich.
„Oczywiście ważne jest, by przypominać o tych ofiarach. Ale dlaczego tylko o tych? Byłoby według mnie błędem, gdybyśmy zaczęli teraz oddzielnie czcić ofiary wojny według ich narodowości. Także ofiary ukraińskie, rosyjskie i, jak już mówiłem, na Białorusi liczą się w milionach” – przekazywał polityk. ”
Pojawiłoby się także w pewnym momencie pytanie, czy budujemy pomniki tylko wtedy, gdy chodzi o miliony. Jak uzasadniałoby się, że jednemu narodowi poświęca się pomnik, a innemu nie? A co z setkami tysięcy ofiar greckich? Nie można tu wytyczyć żadnej sensownej granicy bez wywoływania wrażenia cynizmu. Intencja pomysłu jest dobra, ale on sam nie jest dobry”.
Meckel nie uważa, że za potrzebą istnienia pomnika polskich ofiar przemawia fakt, że ponad 3 miliony Niemców nie wie o nieżydowskich ofiarach niemieckiej okupacji w Polsce.
„Pomnik przypomina o czymś, co jest znane. Cierpienia Polaków pod niemiecką okupacją nie są raczej znane, podobnie jak cierpienia narodów sąsiadujących z nimi od wschodu. Dlatego lepszym wyborem jest centrum dokumentacyjne, informujące o niemieckiej okupacji Europy. Pozwoli ono zaznajomić się ze specyfiką prowadzonej na wschodzie wojny na wyniszczenie i pokazać, czym różniła się ona od okupacji na zachodzie”.
Jak przekazaliśmy na naszym portalu, dyrektor Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich (DPI) Dieter Bingen, który jest jednym z inicjatorów pomnika przypomina, że w przeciwieństwie do Holokaustu o okrutnej polityce okupacyjnej III Rzeszy na ziemiach polskich prawie nic nie wiadomo w szerokich warstwach niemieckiego społeczeństwa.
„Pomnik wypełniłby więc lukę w niemieckiej kulturze pamięci, choć nie zastąpi zaniedbywanego dotychczas naświetlania tego aspektu historii w mediach, życiu publicznym i polityce oświatowej” – zastrzega.
DZIEJE.PL