16 osób z Domu Pomocy Społecznej Polanki w Gdańsku zarażonych koronawirusem zostało przewiezionych do szpitala zakaźnego. Wcześniej odmówił ich przyjęcia szpital Marynarki Wojennej. Minister obrony Mariusz Błaszczak odwołał za to dyrektora.
Newsy i praktyczne informacje ważne dla zdrowia i bezpieczeństwa udostępniamy bez opłat dla wszystkich. Przeżyjmy tę epidemię bez niepotrzebnych nerwów. U nas znajdziesz wyłącznie sprawdzone treści, bez podkręcania emocji.
A jeśli chcesz codziennie dostawać wyważone podsumowanie najważniejszych informacji o koronawirusie, zapisz się na bezpłatny newsletter.
W środę badania potwierdziły zakażenie u jednego z pracowników Domu Pomocy Społecznej Polanki w Gdańsku. W placówce mieszka 77 podopiecznych. W piątek wieczorem okazało się, że chorych jest już 15 pensjonariuszy i jedna osoba z personelu. Jeden pracownik z pozytywnym wynikiem przebywa na kwarantannie domowej.
Chorzy z DPS przewiezieni do szpitala
– Wszystkie te osoby zostały przewiezione do szpitala zakaźnego – poinformowała prezydentka Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. – Ich stan ogólny jest stabilny, ale trzeba pamiętać, że mieszkańcy domu pomocy społecznej to osoby z grupy podwyższonego ryzyka ze względu na wiek i stan zdrowia.
W DPS Polanki pozostało 60 pensjonariuszy i dwanaście osób personelu. Aleksandra Dulkiewicz podkreśliła, że szybkie przewiezienie chorych do szpitala było możliwe dzięki współpracy z wojewodą pomorskim Dariuszem Drelichem.
– Wszyscy byliśmy zgodni, że nie możemy dopuścić do sytuacji takiej jak w DPS w Kaliszu, gdzie doszło do ewakuacji mieszkańców – mówi prezydentka Gdańska.
W gotowości jest już personel zastępczy, którzy w razie choroby pracowników ma przejąć opiekę nad mieszkańcami.
– Personel zastępczy jest już po pobraniu testów, żebyśmy mieli gwarancję, że wchodzący pracownicy mają wynik ujemny – mówi Grzegorz Szczuka, dyrektor Wydziału Rozwoju Społecznego w Gdańsku. – Dodatkowo wdrożyliśmy jeszcze więcej obostrzeń wewnętrznych, poza śluzami standardowymi, które funkcjonują już od kilku tygodni, pojawiły się dodatkowe śluzy higieniczne, a cały personel pracuje w strojach takich jak personel szpitalny. W związku z tym powinniśmy uniknąć eskalacji tego zjawiska.
Szpital Marynarki Wojennej odmówił przyjęcia
Aleksandra Dulkiewicz poinformowała, że przyjęcia osób chorych odmówił znajdujący się nieopodal DPS Szpital Marynarki Wojennej w Gdańsku.
– To szpital jednoimienny, który ma obsługiwać osoby z koronawirusem – mówi Aleksandra Dulkiewicz. – Niestety, odmówił przyjęcia tych chorych. Komendant szpitala zapowiedział, że lekarza do Domu Pomocy Społecznej może wysłać w poniedziałek. Uznałam, że w takiej sytuacji nie możemy czekać. Dyrekcja szpitala zakaźnego w Gdańsku zaoferowała, że może przyjąć wszystkich pensjonariuszy, którzy tego wymagają.
Krzysztof Szabat, zastępca komendanta 7. Szpitala Marynarki Wojennej, tłumaczy, że szpital nie przyjął pacjentów, bo byli oni bezobjawowi.
– Taką decyzję podjął komendant szpitala po rozmowie z dyrektorką DPS, która przekazała informacje na temat stanu pensjonariuszy – powiedział „Wyborczej” dr kmdr por. Krzysztof Szabat. – Jeżeli będziemy przyjmować do szpitala pacjentów bezobjawowych, a epidemia będzie się rozwijać coraz szybciej, to zabraknie nam miejsca dla chorych w ciężkim stanie, wymagających leczenia. Może się oczywiście zdarzyć, że stan pacjenta pogorszy się z godziny na godzinę, ale wytyczne mówią, że mamy się kierować stanem pacjenta w momencie przyjęcia. Komendant przekazał dyrektorce DPS, że gdyby stan podopiecznych zaczął się pogarszać, to ze względu na wiek pacjentów przyjmie ich.
W szpitalu Marynarki Wojennych leczy się obecnie 10 pacjentów z koronawirusem.