Rząd szpieguje obywateli, wykorzystując do tego epidemię? Tak podejrzewają eksperci, z którymi rozmawiał Fakt. Na polecenie premiera Mateusza Morawieckiego (52 l.) operatorzy sieci komórkowych mają udostępniać lokalizację m.in. osób objętych kwarantanną. Ale na tym nie koniec – rząd może domagać się danych każdego z nas: również tych pozostających w zwykłej izolacji.
O sprawie zaalarmowała „Rzeczpospolita”. Na mocy specustawy dotyczącej epidemii premier może bez żadnego uzasadnienia wydawać decyzje wiążące nawet prywatne firmy. Operatorom sieci komórkowych Mateusz Morawiecki nakazał udostępnienie lokalizacji osób zarażonych wirusem, objętych kwarantanną i nadzorem. Eksperci obawiają się, że inwigilacja idzie za daleko, a skoro rząd ma szerokie możliwości śledzenia naszych telefonów, może to wykorzystać również politycznie.
– Za chwilę władza może chcieć poprzez telefonię komórkową wyłapywać słowa kluczowe w rozmowach typu: wybory, protest, bojkot. Mało kto chyba nie zauważa, że to obsesyjne parcie do wyborów zbiega się z nasileniem systemów kontrolnych – mówi Faktowi Jerzy Dziewulski (77 l.), były szef ochrony prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego (66 l.).
Wtóruje mu współzałożyciel UOP Piotr Niemczyk (58 l.). – Takie postępowanie to dowód chorej strategii rządu, bo osoby, które są na kwarantannie, trzeba poddawać testom, a nie pobierać dane lokalizacyjne – mówi w rozmowie z Faktem.
Rząd zapewnia, że gromadzone dane wykorzystuje tylko w celu zwalczenia epidemii. – Gwarantowana jest pełna prywatność – zapewnia w Fakcie rzecznik rządu Piotr Müller (31 l.). Rządzący zaklinają się, że mimo dostępu do naszych wrażliwych danych nie użyją ich w celach politycznych. Czy można im ufać?
Jerzy Dziewulski (77 l.), były szef prezydenckiej ochrony To absolutne zagrożenie prywatności. Nadmiar kontroli zawsze prowadzi do nadużycia. Takie dane mogą służyć do monitorowania spotkań oponentów politycznych
Piotr Niemczyk (58 l.), były agent UOP Nie wiadomo, czy rząd działa zgodnie z prawem, bo służby policyjne mają możliwość pobierania danych z telefonii komórkowej, ale tylko jeśli dotyczą działalności przestępczej. Inne przypadki są chronione konstytucją
Rząd szpieguje obywateli, wykorzystując do tego epidemię? Tak podejrzewają eksperci, z którymi rozmawiał Fakt. Na polecenie premiera Mateusza Morawieckiego (52 l.) operatorzy sieci komórkowych mają udostępniać lokalizację m.in. osób objętych kwarantanną. Ale na tym nie koniec – rząd może domagać się danych każdego z nas: również tych pozostających w zwykłej izolacji
– Za chwilę władza może chcieć poprzez telefonię komórkową wyłapywać słowa kluczowe w rozmowach typu: wybory, protest, bojkot. Mało kto chyba nie zauważa, że to obsesyjne parcie do wyborów zbiega się z nasileniem systemów kontrolnych – mówi Faktowi Jerzy Dziewulski (77 l.), były szef ochrony prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego (66 l.)
Piotr Niemczyk (58 l.), były agent UOP: Nie wiadomo, czy rząd działa zgodnie z prawem, bo służby policyjne mają możliwość pobierania danych z telefonii komórkowej, ale tylko jeśli dotyczą działalności przestępczej. Inne przypadki są chronione konstytucją
Koronawirus rozprzestrzenia się w Polsce. Jak dotąd w naszym kraju zakaziło się nim ponad 7700 osób, a ponad 290 zmarło. Zdaniem specjalistów, liczba zakażonych może ostatecznie wynieść nawet 9 tysięcy. Kiedy możemy spodziewać się szczytu epidemii? Dotychczasowe prognozy specjalistów mówiły, że nastąpi to w okolicy 20 kwietnia 2020 r. Najnowsze analizy wskazują jednak, że ten termin może ulec zmianie.
W Łodzi w nocy z 16 na 17 kwietnia nagle odeszła Ewa Żarska (45 l.), wieloletnia dziennikarka Telewizji Polsat i Polsat News. Była też korespondentką w Londynie. Napisała książkę „Łowca. Sprawa Trynkiewicza”, w której opisała historię mordercy i pedofila, który ponad 30 lat temu zabił czterech chłopców. Za reportaż śledczy „Mała prosiła, żeby jej nie zabijać” otrzymała w konkursie MediaTory 2017 nagrodę ReformaTor.
Brak podpisu, zły numer rachunku bankowego, błędne wpisywanie wynagrodzenia – ZUS alarmuje, że Polacy źle wypełniają wnioski o pomoc wypłacaną w ramach tarczy antykryzysowej. Taki błąd może sprawić, że nie dostaniemy pomocy!
Epidemia koronawirusa w Polsce, mimo kolejnych obostrzeń mających na celu jej ograniczenie, nadal zbiera żniwo wśród naszych rodaków. W piątek, 17 kwietnia odnotowano 461 nowych przypadków zakażenia, a 18 osób zmarło. To drugi najgorszy pod względem liczby zachorowań dzień, od momentu pojawienia się koronawirusa w naszym kraju. Czy to pierwsze efekty niedawnych świąt Wielkiej Nocy? Wirusolog, prof. Włodzimierz Gut nie ma wątpliwości, że tak właśnie jest. A w weekend zachorowań może być jeszcze więcej.
Podczas nocnego posiedzenia Sejmu, przegłosowano w ciągu pół godziny aż 95 poprawek do tzw. tarczy antykryzysowej. Przy czym odrzucono wszystkie poprawki opozycji. Jej posłowie alarmują, że wśród odrzuconych poprawek znalazł się zapis gwarantujący dostęp do testów na obecność koronawirusa wszystkim pracownikom służby zdrowia. Za jej odrzuceniem głosował także minister zdrowia Łukasz Szumowski. Dlaczego? Mamy odpowiedź resortu, z której wynika, że taka poprawka nie była potrzebna, ponieważ pracownicy służby zdrowia mają już dostęp do testów w ramach tzw. szybkiej ścieżki.
Rząd zaczął zbierać dane z sieci komórkowych – informują fundacja „Panoptykon” i Sieć Obywatelska Watchdog Polska. Pod koniec marca na czterech głównych operatorów nałożono obowiązek przekazywania informacji dotyczących osób, które podlegają przymusowi kwarantanny.
Epidemia koronawirusa w Polsce i na świecie nie zwalnia tempa. Na całym globie zdiagnozowano już blisko 2,2 mln przypadków zachorowań, a prawie 150 tys. zmarło! Także w Polsce liczba potwierdzonych przypadków stale rośnie. Obecnie mamy ponad 8379 chorych, a 332 osoby zmarły. Choć szczyt epidemii cały czas przed nami, rząd ogłosił w czwartek stopniowe znoszenie obostrzeń i odmrażanie gospodarki już od 20 kwietnia.
Pod koniec lutego Antek Królikowski stracił ojca. Niedawno musiał pogodzić się także z odejściem kolegi. Grzegorz Czepułkowski zmarł nagle 27 marca, w wieku zaledwie 46 lat. Królikowski opublikował ostatnie wspólne zdjęcie z kolegą. Wrócił wspomnieniami do czasu spędzonego na planie filmu „Bad Boy”. „Będziemy Cię dobrze wspominać Grzesiu” – napisał.
Nie tylko papier toaletowy i żele antybakteryjne cieszyły się w zeszłym miesiącu rekordowym zainteresowaniem! Polacy rzucili się też do bankomatów, a skalę tego zjawiska obrazują dane NBP. Suma gotówki w obiegu wzrosła o 30 miliardów zł. Kłopot polega na tym, że… część tych pieniędzy do obiegu nie trafiła. Wylądowały w „skarpetach” lub zostały wymienione na obcą walutę.
Niedawno w Fakcie informowaliśmy, że szef Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński (70 l.) planuje wynajęcie luksusowej limuzyny. I to mimo nadciągającego kryzysu finansowego! Teraz okazuje się, że szef banku centralnego chce wydać jeszcze więcej pieniędzy. Zamiast zaciskać pasa i oszczędzać jak wszyscy Polacy, Glapiński wziął się do remontowania. Zamówił nawet złote krany do łazienek w NBP!
No to komuna wróciła. Poczta panie telefonistki, listonosze, panowie od liczników gazu prądu i wody byli na usługach. A my co? a my im szyfrowanie Najlepsze kasztany, …… W rozmowach sami wiecie rozumiecie, prymitywne komórki takie za 50 zł bez kamery za to dużym klawiszem wyłącz. Karty telefoniczne kupione za granicą. I biblia – najlepsza księga kodów.