Kanada i Stany Zjednoczone doszły do porozumienia w sprawie przedłużenia restrykcji na swoich granicach o kolejne trzydzieści dni – przekazuje Reuters w niedzielę. Działania te zostały podjęty w celu zatrzymania rozprzestrzeniającego się koronawirusa.
W niedzielę Agencja Prasowa Reuters poinformowała o decyzji Stanów Zjednoczonych i Kanady co do utrzymania obostrzeń na granicy dzielącej te państwa. Utrudnienia w przekroczeniu granicy będą trwały jeszcze przez 30 dni.
Rządy obu krajów zgodziły się w zeszłym miesiącu na powstrzymanie niekoniecznego podróżowania przez granicę. W założeniu ma to pomóc w zatrzymaniu rozprzestrzeniania się pandemii. Restrykcje miały wygasnąć z początkiem przyszłego tygodnia
Premier Kanady Justin Trudeau zapewnił, że porozumienie nie uległo żadnym zmianom i transporty sprzętu medycznego i zapasów masek dalej będą mogły przekraczać granicę.
Prezydent Donald Trump przedstawił na początku miesiąca memorandum, w którym wzywał firmy o zostawienie niezbędnego sprzętu w Stanach Zjednoczonych i nie sprzedawanie go za granicę. Przekazywał jednak, że nie będzie się tyczyć Kanady i krajów Ameryki Łacińskiej.
Liczba zarażonych koronawirusem w Kanadzie rośnie, do tej pory wykryto 32 412 przypadków z czego 1346 zakończyło się zgonem. Epicentrum pandemii w Kanadzie jest Quebec, w tej prowincji z powodu wirusa zmarło 805 osób z czego większość stanowią seniorzy przebywający w domach opieki.
Zobacz też:
W sobotę kanadyjska armia została wysłana do prowincji, aby pomóc tamtejszej służbie zdrowia w ośrodkach dla starszych. Najbardziej zaludniony obszar Kanady (Ontario) przekroczył 10 tysięcy zakażeń, 514 z nich miało skutek śmiertelny.
Jak przekazywaliśmy , w mniej niż miesiąc zmarło 31 osób w prywatnym domu pomocy społecznej Herron w Montrealu, co najmniej pięć z nich było zarażonych koronawirusem. Pracownicy porzucili ich w obawie przed zarażeniem. Po przejęciu placówki przez lokalny urząd zdrowia odnaleziono w niej odwodnionych, leżących we własnych odchodach pensjonariuszy. Sprawę opisał New York Times.
Tragiczna sytuacja w Herron została odkryta pod koniec zeszłego tygodnia. „Nigdy nie widziałem czegoś takiego w mojej 32-letniej karierze pielęgniarskiej”, powiedziała Loredana Mule, pielęgniarka, która przybyła na miejsce. „To było przerażające – nie było dość jedzenia, aby nakarmić ludzi, smród mógłby zabić konia”.
Kresy.pl/Reuters