Naukowcy z francuskiego Uniwersytetu Aix-Marseille po przeprowadzonych przez siebie badaniach sugerują, że dezynfekcję należy prowadzić raczej odpowiednimi środkami chemicznymi niż wysoką temperaturą.
Profesor Remi Charrel i Boris Pastorino prowadzili badania nad koronawirusem SARS COVID-19 i jego odpornością na różne warunki środowiskowe. Jak podała izraelska gazeta „Jerusalem Post” naukowcy badali między innymi sposoby niszczenia wirusów. Według marsylskich naukowców powszechna praktyka używania do dezynfekcji gorącej wody może nie być skuteczna.
Charrel i Patorino przeprowadzili eksperyment poddając materiał organiczny w którym był koronawirus działaniu wody o temperaturze 60 stopni Celsjusza, jakiej zwykle używa się do dezynfekcji. Według marsylskich badaczy, taki sposób okazał się nieskuteczny, wirusy przetrwały. Dopiero podniesienie temperatury do 92 stopni umożliwiło zniszczenie RNA wirusa (RNA jest u koronawirusa odpowiednikiem DNA u komórek organizmów żywych). Jednak wirusy musiały przebywać w wodzie o takiej temperaturze przez okres 15 minut.
Naukowcy pracowali na dużych próbkach wirusa pobranych od afrykańskich małp – kotawców jasnonogich. Twierdzą, że przy dużej liczbie wirusów w materiale organicznym w temperaturze 60 stopni niektóre z nich okazywały się nawet zdolne do dalszej reprodukcji. Wywnioskowali oni, że tego rodzaju temperatura może wystarczyć tylko do usunięcia niewielkiej liczby wirusów. Charrel i Patorino apelują więc o stosowanie w celu dezynfekcji specjalnych substancji chemicznych, a nie gorącej wody.