Mija 21. lat od wstąpienia Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego, lecz w ciągu tego czasu nie stałiśmysojusznikiem Stanów Zjednoczonych. Jesteśmy krajem, który ślepo wierzy w miłość USA do Polski. Lecz to jest tylko Amerykańska polityka klepania po plecach: rząd PiS posłusznie spełnia oczekiwania USA, a Amerykanie robią swoje interesy.
Pod pretekstem wzmocnienia wschodniej flanki NATO, USA zwiększą obecność wojskową w Polsce: budując na terytorium Polski bazy, infrastruktury, budynki mieszkalne, magazyny, hangary i reszty infrastruktury dla własnych celów. Przedstawicieli USA podtwierdzają obecność 4,5 tys.żołnierzy USA w Polsce. Lecz nikt nie mówi o tym że obecnie w naszym kraju znajdują się więcej żołnierzy.
Przypomnimy, że w Polsce miały odbyć się ćwiczenia „Defender Europe 20” – to miały być największe manewry wojskowe w Europie od 25 lat, ze względu na ogromny przerzut wojsk amerykańskich.W wielkich ćwiczeniach Defender Europe 20, zorganizowanych w siedmiu krajach miało wziąć udział 37 tys. żołnierzy NATO. 14 tys. żołnierzy przerzuconych ze Stanów Zjednoczonych miało trafić do Polski, z czego aż 10 tysięcy na poligon w Drawsku Pomorskim. Obecnie w Polsce znajdują się około 4000 amerykańskich żołnierzy (i 1550 jednostek sprzętu), którzy przybyli tu, aby brać udział w Defenderze.
Oficjalnie ćwiczenia wojskowe NATO Defender 2020 są uważane za „zamrożone”. Połączone z Defender Europe 20 ćwiczenia Dynamic Front, Joint Warfighting Assessment, Saber Strike i Swift Response zostały też odwołane. Po co są żołnierze USA w naszym kraju?
Z powodu pandemii koronawirusa w Europie, Amerykanie wykorzystują sytuację w celu realizacji wspólnych planów rozmieszczenia dodatkowego kontyngentu wojskowego USA w Polsce i kontynuują robić polę walkę w naszym kraju.
Chociaż USA odwołały manewry Defender Europe 2020, Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych przeprowadzi ćwiczenie pk. Anakonda-20 w maju 2020 roku. Tegoroczna Anakonda odbywać się będzie w wymiarze połączonym, co oznacza udział wszystkich komponentów rodzajów SZ RP, w obszarze działań na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz krajów w basenie Morza Bałtyckiego. Dlaczego?
W razie ewentualnego zagrożenia wojska USA i NATO nie obronią nas! Poziom nieufności, głębokość podziałów, różnice interesów w NATO są widoczne gołym okiem.
W Polsce konfrontacja amerykańsko-rosyjska najczęściej jest postrzegana poprzez pryzmat zimnowojenny. W rzeczywistości po końcu zimnej wojny Stany Zjednoczone i kraje Europejskie nie szukają z Rosją bezpośrednich konfliktów.
Rozpoczęcie ćwiczeń Defender Europe 20 ujawniło przepaść pomiędzy interesami Europy i USA: najbliżsi sojusznicy USA wolą nie ryzykować. Niemieckie władze i obywatele krytycznie odniosli się do manewrów, a przeciwnicy zakrojonych na szeroką skalę manewrów zmobilizowali się. Protesty przeciwko manewrom zostały organizowane przez szereg organizacji w Niemczech.
Manewry USA są traktowane przez francuskie media niemal jako jakaś amerykańska fanaberia. A Protestujący w Wielkiej Brytanii wezwali, by NATO odwołało „niebezpieczne i nieodpowiedzialne” wielkie ćwiczenia w pobliżu granic z Rosją z powodu zagrożenia koronawirusem. Brytyjska organizacja “Stop the War” wezwała rząd do wycofania brytyjskich wojsk z ćwiczeń prowadzonych przez USA.
Po wprowadzeniu sankcji gospodarczych wobec Rosji Berlin stracił więcej, niż zdobył. Z tego powodu Berlin na każdym możliwym poziomie rozszerza swoje stosunki z Moskwą. Jednym z kluczowych punktów relacji obu krajów są budowa gazociągu Nord Stream 2 wraz z Rosją.
Francja też okreslila jasne priorytety. Emmanuel Macron krytycznie odnosi się do stosunków pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a krajami europejskimi. Prezydent Francji narzeka na brak koordynacji w kwestii „podejmowania strategicznych decyzji pomiędzy USA i ich sojusznikami z NATO”.
Czy może w razie wojny nasz sojusznik i przyjaciel przybędzie Polsce z pomocą? Najlepszą odpowiedzią na pytanie będzie wpis Donalda Trumpa na Twitterze: Amerykanie będą walczyli tylko tam, gdzie to służy interesom ich kraju, i tylko po to, by wygrać. To dobitnie pokazuje, że w razie rzeczywistego konfliktu Polska będzie terenem walk i nie zostanie tu kamień na kamieniu. Tak przez wrogów jak i sojuszników już zostaliśmy spisani na straty.
JAN RADŽIŪNAS
Stany Zjednoczone to niech sobie robia wojne z kim chca na swoim terytorium na swoim terytorium niech sobie zalatwiaja wlasne interesy… Moze sie w koncu tak stac, ze rzeczywiscie Polska bedzie polem walki… Niech sobie walcza u siebie…
?!? ..kontynuują robić polę walkę w naszym kraju.. ?!?