CNN: Amerykanie odmawiają ewakuacji z Libanu. „W Bejrucie jest bezpieczniej niż w USA”

Gwałtowny rozwój epidemii koronawirusa w USA spowodował, że niektórzy Amerykanie przebywający w Libanie odrzucili ofertę ewakuacji do ojczyzny złożoną im przez amerykański rząd – twierdzi telewizja CNN.

Liban zmaga się z długotrwałym kryzysem politycznym i gospodarczym, który nasilił się w ubiegłym roku. W styczniu trwające od miesięcy protesty przerodziły się w zamieszki.  Miesiąc temu premier Libanu ogłosił, że jego kraj nie jest w stanie spłacać zadłużenia   i wezwał pożyczkodawców do rozmów na temat jego restrukturyzacji. Ostatnio do problemów trapiących ten bliskowschodni kraj doszedł koronawirus. Mimo to niektórzy Amerykanie wolą przeczekać czas zarazy w Libanie zamiast w Stanach Zjednoczonych, które stały się światowym epicentrum pandemii.

Telewizja CNN podała w czwartek, że dotarła do kilkorga Amerykanów, którzy z uwagi na sytuację w USA, a także częściowo z innych powodów, nie skorzystali z oferty ewakuacji z Libanu do ojczyzny. Tak postąpiła 28-letnia konsultant humanitarna Carly Fuglei, która przebywała w Bejrucie z grupą duńskich przyjaciół.  „Myślę, że prawdopodobnie jestem tutaj bezpieczniejsza” – powiedziała Fuglei wyjaśniając, że powzięła swoją decyzję na podstawie „kombinacji osobistych powodów i kalkulacji dotyczących wirusa”.

„Nie, Mamo, nie jadę” – napisała na Twitterze amerykańska dziennikarka z Bejrutu Abby Sewell odnosząc się do ogłoszenia ambasady USA o organizacji lotu czarterowego, który z zeszłym tygodniu zabrał do Stanów 95 Amerykanów.

US embassy in Beirut just sent out a notice that there will be a chartered flight on April 5 for US citizens and permanent residents wanting to return from Lebanon (the airport is closed to regular commercial flights until at least April 12).(And no, Mom, I’m not going). — Abby Sewell (@sewella)  April 1, 2020

Zdaniem Sewell w tej chwili USA nie są bezpieczniejszym miejscem do życia od Libanu. Dziennikarka powiedziała CNN, że w ogóle nie brała pod uwagę powrotu do USA, ponieważ z powodu długiego pobytu za granicą nie ma amerykańskiego ubezpieczenia zdrowotnego.

W Bejrucie postanowiła również pozostać „na czas nieokreślony” 27-letnia konsultantka Daryn Howland. „Fakt, że w USA jest tak źle, oznacza, że ​​po raz pierwszy bezpieczniej jest być w Libanie niż w Stanach Zjednoczonych” – powiedziała Howland. „Pomimo sytuacji [w Libanie]… sądzę, że moje szanse są tutaj lepsze” – uważa Amerykanka, która twierdzi, że wszyscy jej przyjaciele postanowili zostać w Libanie.

Jak podaje CNN, powołując się na dane Johns Hopkins University, na dzień 9 kwietnia w USA odnotowano ponad 430 tys. przypadków Covid-19 i 14 tys. zgonów w USA, podczas gdy w Libanie statystyki mówią o 576 przypadkach tej choroby i 19 ofiarach śmiertelnych. Do tej pory w Libanie przeprowadzono prawie 12 tys. testów na koronawirusa, co odpowiada około 0,1% populacji.

Rząd Libanu stosunkowo wcześnie zareagował na zagrożenie koronawirusem. 29 lutego, 8 dni po wykryciu pierwszego przypadku infekcji, zamknięto szkoły i uniwersytety. 6 marca zamknięto restauracje i kawiarnie. Powszechną kwarantannę ogłoszono 15 marca, a granice zamknięto 19 marca.

KRESY.PL

Więcej postów