RMF FM pisze, że zarówno Morawiecki, jak i Szumowski mieli zgadzać się z Gowinem, że termin ten oznacza zagrożenie zdrowia i życia Polaków.
Oficjalnie minister zdrowia stwierdził jak dotąd jedynie, że głosowanie korespondencyjne w wyborach byłoby bezpieczniejszą opcją wyborów niż wybory klasyczne. Na środowej konferencji prasowej rzecznik resortu zdrowia, Wojciech Andrusiewicz zapowiedział, że minister zdrowia rekomendacje co do wyborów wyda po Wielkanocy. Rzecznik podkreślił jednak, że ograniczenie kontaktów w czasie epidemii jest wskazane.
Gowin w swoim liście krytykuje też opozycję za to, że ta odrzuciła projekt zmian w konstytucji przedstawiony przez niego 3 kwietnia. Gowin zaproponował, aby wydłużyć kadencję prezydenta Dudy o dwa lata zmieniając konstytucję i przesuwając wybory na 2022 rok.
6 kwietnia Gowin podał się do dymisji, po tym jak odrzucona została przez większość rządzącą jego propozycja, by przepisy o powszechnym głosowaniu korespondencyjnym przyjęte przez Sejm 6 kwietnia weszły w życie dopiero po trzech miesiącach od podpisania nowelizacji przez prezydenta.
Lider Porozumienia zapowiedział, że skupi się teraz na przekonywaniu polityków opozycji do nowelizacji konstytucji, którą wcześniej poparło już PiS.
RMF FM
Gowin schowaj się Twój czas minął
Są trzy góralskie prawdy… To prawda, tyż prawda i g..wno prawda! Słuchając polityków PiS mam wrażenie, że nieustannie jesteśmy karmieni tą trzecią z góralskich prawd. Tymczasem TVP właśnie usłyszałem, że Polska jest jednym z pięciu krajów UE, w których rząd radzi sobie z pandemią Covid-19 najlepiej… Hmmm… To jak się ma do tego ciągle manipulowanie informacjami? Po co to parcie do wyborów? Po to by efekty tej tytanicznej pracy zniweczyć? To już ustaliliśmy wcześniej…, że chodzi tylko o władzę… Ale jest jeszcze coś, co jest równie ważne dla Górali co prawda, czyli dutki. Ano… co z tymi dutkami na wybory. Podobno ich organizacja ma kosztować 319mln zł. i mimo braków sprzętowych w placówkach zdrowia, resort Jacka Sasina czyni do nich przygotowania. Otóż przypominam, iż póki co prawo o wyborach korespondencyjnych nie zostało uchwalone, a to oznacza, iż wydatkowanie środków publicznych na ich przygotowanie jest niezgodne z ustawą o finansach publicznych. Rozumiem, że PiS pokryje uszczerbek w budżecie Państwa z własnej kasy, gdyby do wyborów jednak nie doszło… Ja tylko pytam??? Kto poniesie odpowiedzialność za marnowanie pieniędzy Polaków???
Pytanie retoryczne… w czym? Chyba jak wyjąc więcej kasy !