Msza, a na niej kilkudziesięciu wiernych. Policja interweniuje, a proboszcz nie chce komentować

Do pięciu wiernych na mszy – tak wyglądają zasady według rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia. Tymczasem w jednym z kościołów w Szczecinie internauta naliczył 28 osób. Interweniowała policja. – Ludzie przyszli się pomodlić. Nie wiem, o co pani chodzi – mówi proboszcz parafii i odmawia komentarza.

Rząd stopniowo zaostrza przepisy dotyczące m.in. zgromadzeń. Wszystko w ramach walki z koronawirusem w Polsce. Restrykcje obejmują także kościoły. Początkowo na mszach mogło być do 50 wiernych, później tę liczbę ograniczono do pięciu. Ma to zapobiegać rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Te przepisy mają się zmienić po 11 kwietnia, na razie jednak obowiązują.

Tymczasem w jednej ze szczecińskich parafii na Gumieńcach w sobotniej mszy wzięło udział kilkudziesięciu wiernych. Całość nagrał jeden z mieszkańców Szczecina i umieścił na swoim profilu na Facebooku. „Wszędzie zakazy. Po 2 osoby na poczcie. W sklepach kolejki. Lasy pozamykane. A w kościele pomimo 5 osób dozwolonych było chyba 28. Zrozumcie że to dla naszego zdrowia! Gdzie jak ktoś zachowuje pójdzie się leczyć? Do kościoła czy szpitala. I pomyśleć, że w każdym kościele pewnie tak jest niestety” – napisał.

Sprawdziliśmy, czy takie zgłoszenie otrzymała szczecińska policja. Okazuje się, że faktycznie, policjanci w sobotę interweniowali w kościele na szczecińskich Gumieńcach. – Po zakończonej liturgii podjęliśmy interwencję, która zakończyła się pouczeniem ks. proboszcza w sprawie naruszania przepisów o zachowywaniu się w miejscach publicznych. Zgodnie z obowiązującymi procedurami, policjanci sporządzili również notatkę, która została przesłana do Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Szczecinie – wyjaśnia w rozmowie z Onetem Ewelina Gryszpan z Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie.

Postanowiliśmy się skontaktować z proboszczem parafii. Zadzwoniliśmy pod wskazany na stronie numer telefonu. Duchowny po drugiej stronie (prawdopodobnie proboszcz, bo z nim chcieliśmy rozmawiać, ale nie przedstawił się dop. red.) nie był jednak skory do komentowania. – Nie ma tutaj nic do komentowania. Nie wiem, o co pani chodzi. Ludzie przyszli się pomodlić – mówi.

– Ale to nie zauważył żaden z księży, że wiernych jest więcej niż powinno być? – dopytuję.

– Nie będę o tym rozmawiał. Dziękuję. Do widzenia.

Sprawa została skierowana do sanepidu. On może podjąć decyzję o nałożeniu kary administracyjnej.

FAKT.PL

Więcej postów