Hieny ze skarbówki nie odpuszczą nikomu. Tym razem wzięli się za myśliwych, którzy walczą z ASF. Jak przekonuje skarbówka, „ryczałt na odstrzał dzików jest przychodem”, więc trzeba zapłacić za to haracz państwu.
„Rzeczpospolita” ujawnia kolejny przykład, jak hieny ze skarbówki chcą doić społeczeństwo. Tym razem zapolowały na myśliwych. Ci dostają bowiem zryczałtowany zwrot kosztów dojazdu, amunicji, patroszenia oraz transportu mięsa do chłodni. Myśliwi stwierdzają, że kwota do 3 tys. zł powinna być zwolniona z podatku z tytułu obowiązków społecznych. Odstrzał dzików bowiem przyczynia się do walki z ASF.
Oczywiście, fiskus patrzy na to inaczej. W końcu trzeba zrealizować plan ministra finansów Tadeusza Kościńskiego. Skarbówka ocenia ryczałt jako korzyść. A jak obywatel ma korzyść, to musi płacić haracz dla państwa.
Przypominamy, że walka z ASF poprzez odstrzał dzików wyszła od rządu, który teraz żąda haraczu za tę czynność.
– Zaproponowałem specustawę do przymuszania myśliwych do odstrzału dzików – mówił minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Projekt ostatecznie zgłoszono jako inicjatywę poselską.