Takiego procesu chyba jeszcze w Polsce nie było! Ratownik pogotowia Michał Pelc (35 l.) oskarżył lekarza Pawła K. o to, że naruszył on jego nietykalność cielesną. – Pchnął mnie na ścianę, a potem dusił – twierdzi ratownik. Do ataku miało dojść w czerwcu zeszłego roku na SOR-ze w koszalińskim szpitalu.
– Przywieźliśmy pacjentkę w bardzo ciężkim stanie. Po wjechaniu do sali reanimacyjnej, gdy koleżanki walcząc o jej życie przesuwały nosze, cofając się dotknąłem lekarza, a ten złapał mnie za kamizelkę i mocno odepchnął – wspomniał przed sądem pan Michał. „Zabieraj łapy baranie” – powiedział na to zdenerwowany ratownik. W odpowiedzi wściekły lekarz miał się na niego rzucić i zacząć dusić.
– Złapał mnie za szyję i pchnął około dwóch metrów na ścianę – mówił na sali rozpraw pan Michał. Lekarza miał odciągnąć od niego inny ratownik.
– Ja już w tym czasie traciłem przytomność – dodał pan Michał. Kiedy oprzytomniał, bardzo bolała go głowa i miał problemy z oddychaniem. Przez tydzień był na zwolnieniu. Sprawę zgłosił policji.
– Ja się tego lekarza po prostu boję. Nawet po zgłoszeniu na policję, cały czas czułem się zastraszany. Nie mogąc już tego znieść, zdecydowałem się na zmianę pracy – tłumaczył ratownik. Sprawą zajmuje się teraz koszaliński sąd. Pawłowi K. grożą trzy lata więzienia.