Reforma sądownictwa może nas słono kosztować. Jak podała „Rzeczpospolita”, aż dwa miliony euro dziennie kary może grozić Polsce, jeżeli „nie zamrozi” działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Według dziennika, projekt postanowienia wiceprezesa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o zastosowaniu środka tymczasowego jest już gotowy i może być ogłoszony już w przyszłym tygodniu.
Chodzi o zawieszenie przepisów ustawowych art. 3 pkt 5, art. 27 i art. 73 § 1 ustawy o Sądzie Najwyższym, w związku z art. 9a ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. ” Wykonanie postanowienia ma być powiązane z bardzo wysoką sankcją finansową. Dwadzieścia razy wyższą niż w przypadku podobnego środka tymczasowego zastosowanego przy okazji wycinki Puszczy Białowieskiej ” – czytamy na stronach internetowych „Rzeczpospolitej”.
W projekcie postanowienia można przeczytać: „Jeżeli naruszenie miałoby zostać stwierdzone, Trybunał nakaże Rzeczypospolitej Polskiej zapłatę na rzecz Komisji kary pieniężnej w wysokości co najmniej 2 000 000 EUR dziennie od dnia doręczenia Rzeczypospolitej Polskiej niniejszego postanowienia aż do chwili, w której owo państwo członkowskie będzie przestrzegać niniejszego postanowienia, lub do ogłoszenia wyroku kończącego sprawę C-791/19”.
Jak pisze dziennik, „sprawa wysokości kary już zaczyna budzić kontrowersje”. „Informacja o przygotowanym postanowieniu i grożącej Polsce karze została ujawniona w mediach społecznościowych, zanim oficjalnie ogłosi ją Trybunał w Luksemburgu, co wcześniej się nie zdarzało. Wywołało to oburzenie polskich negocjatorów w Brukseli i przed TSUE i może być przyczyną protestów Warszawy, że w spór z Brukselą mogą angażować się lobbyści – dowiedzieliśmy się nieoficjalnie” – czytamy. Polski rząd ma czas do 13 lutego na przedstawienia wyjaśnień ws. Izby Dyscyplinarnej.
Co na to Andrzej Duda?
Jak sprawę komentuje rzecznik prezydenta, Błażej Spychalski? W „Gościu Radia Zet” skomentował, że „kwestie sądownictwa nie podlegają traktatom europejskim”. – Bazujmy na dokumentach i bazujmy na faktach. Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego jest faktem, działa na podstawie ustawy, jest elementem polskiego porządku prawnego. Kwestie sądownictwa nie podlegają traktatom europejskim – wyjaśnił.
Dodał, że możemy prowadzić dialog z Komisją Europejską, ale ze zrozumieniem, a nie „w ten sposób, że ktoś nas będzie próbował postawić pod ścianą”. – Nie mówię, że to szantaż. Dialog to dialog, a stawianie pod ścianą to stawianie pod ścianą – skwitował.