Kontrowersyjny ukraiński aktywista Igor Isajew poinformował w mediach społecznościowych, że na mogile bojowników OUN-UPA na górze Monastyrz na Podkarpaciu pojawiła się nowa tablica. Według niego umieścili ją w niedzielę polscy aktywiści.
Na zdjęciach zamieszczonych przez Isajewa na Facebooku widać skromną tabliczkę z tzw. prawosławnym krzyżem oraz napisem „ŚP / Obywatele Polski narodowości ukraińskiej polegli w walce z NKWD 2/3 marca 1945 / Wieczna im pamięć”. Jedno ze zdjęć pokazuje tabliczkę przytwierdzoną do pomnika na górze Monastyrz, w miejscu gdzie ma znajdować się mogiła zabitych banderowców.
Na zdjęciu widać także, że kawałki rozbitej w 2015 roku kamiennej tablicy, które ktoś niedawno uprzątnął z pomnika i wrzucił do dołu, zostały ponownie ułożone na mogile. Nie jest więc prawdą to, co w styczniu pisały niektóre ukraińskie media, że tablica została doszczętnie rozbita.
Do „pielgrzymek” do Monastyrza i pobliskiej Werchraty urządzanych przez polsko-ukraińskich aktywistów już w sobotę odniesiono się na stronie internetowej Stowarzyszenia Upamiętniania Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów . Zdaniem autora wpisu celem zabiegów aktywistów może być zmuszenie władz państwa polskiego do wydania pieniędzy podatników na pomnik bojowników OUN-UPA, podczas gdy koszt tych wyjazdów wystarczyłby na wystawienie okazałego pomnika ze środków prywatnych.
Według ustaleń SUOZUN wśród spoczywających w tym miejscu są bojówkarze SB OUN odpowiedzialni za mordy na Polakach i Ukraińcach, w tym wymordowanie polskich pasażerów pociągu osobowego w lesie pod wsią Zatyle.
Przypomnijmy, że odnowienie pomnika w Monastyrzu przez stronę polską zapowiedział podczas niedawnej wizyty w Polsce prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski .
Pierwszy pomnik w tym miejscu został nielegalnie wzniesiony w latach 90. XX wieku przez członka ZUwP Dymitra Bogusza. Tablicę z napisem gloryfikującym upowców zniszczyli nieznani sprawcy. Później ROPWiM po rozmowach ze stroną ukraińską „zalegalizowała” pomnik umieszczając na nim inną tablicę, która jednak nie do końca spełnia warunki dotyczące takich miejsc pamięci, m.in. nie ma na niej inskrypcji w języku polskim, a treść napisu nie odpowiada obowiązującemu wzorowi. Pomnika do tej pory nie wpisano też do rejestru grobów i cmentarzy wojennych. Od 2015 roku tablica na pomniku była pęknięta po rozbiciu jej przez nieznane osoby. Władze ukraińskie i środowiska ukraińskie w Polsce domagały się jej odnowienia, ale zdaniem Adama Siwka, szefa pionu upamiętnień IPN, na przeszkodzie temu stoi brak przepisów regulujących status miejsc pochówku członków UPA. W styczniu br. stwierdzono, że ktoś zabrał z pomnika kawałki tablicy i wrzucił do dołu razem z wyszywanymi „rusznykami”, które w listopadzie ub. roku na pomniku oraz pobliskich drzewach zawiązali proukraińscy aktywiści na znak oddania czci zmarłym .
CZYTAJ TAKŻE: Ukraiński dziennikarz porównywał Polaków do zwierząt. Dostał od rządu PiS 40 tys. złotych na portal dla Ukraińców w Polsce