Mateusz Morawiecki może być niepocieszony tymi słowami. Siostrzeniec premiera, który deklaruje poparcie dla obozu politycznego swojego wujka, wypowiedział się negatywnie o nowym pomyśle partii rządzącej.
Mateusz Morawiecki musi się liczyć z krytyką ze strony najbliższej rodziny. Premier polskiego rządu został skrytykowany za pomysły jego własnego ugrupowania politycznego. Siostrzeniec premiera, który przyznaje się do głosowania na Prawo i Sprawiedliwość, sam mówi, że nie mógł uwierzyć w ostatnie postulaty polityków wybieranego przez siebie ugrupowania.
Mateusz Morawiecki krytykowany przez siostrzeńca. „Popieram PiS, ale nie tym razem”
Autorem odważnego ataku w kierunku Prawa i Sprawiedliwości jest Franek Broda – nastoletni syn Anny Morawieckiej i Jarosława Brody. Młody mężczyzna uważa, że ustawy przeciw nauczeniu seksualnemu są szkodliwe i mogą przynieść bardzo złe skutki społeczne.
– Zasady WHO nie są najlepszymi w kwestii edukacji seksualnej. Jednak, zamiast dążyć do całkowitego zakazu, powinniśmy pomyśleć nad projektem rzetelnej edukacji seksualnej pozbawionej ideologii oraz wpływów religii. Jeżeli chcemy, aby nasze dzieci kierowały się wartościami religijnymi, nie widzę w tym problemu. Każdy rodzic może posłać swoją pociechę na lekcje religii i tam ksiądz lub katecheta mogą mówić, chociażby o grzechu związanym z aborcją. Ale każdy młody człowiek powinien wiedzieć, czym jest antykoncepcja i jakie są jej skutki, chociażby po to, by mieć możliwość wyboru – komentuje siostrzeniec premiera.
Broda apeluje do posłów PiS
Siostrzeniec Mateusza Morawieckiego postanowił poprosić partyjnych kolegów swojego wujka, aby jeszcze raz przemyśleli ustawę, ponieważ jego zdaniem wszyscy powinni mieć prawo do dowiadywania się rzeczy na temat seksualności.
– Proszę, abyście się zastanowili i nie wprowadzali tej ustawy. Nikt nie powinien być karany więzieniem za odpowiadanie na pytania dotyczące antykoncepcji, chorób przenoszonych drogą płciową, czy kwestii dojrzewania i dorastania. Popieram was, ale jeżeli ustawa wejdzie w życie, będę zawiedziony – mówi Broda.