Natalia i jej przyjaciółka wychodziły razem ze szkoły. Tylko jedna z nich wróciła do domu, teraz musi brać leki psychotropowe

Nastolatka po zakończonych zajęciach wracała ze swoją przyjaciółką do domu. Szły w tym samym kierunku i postanowiły sobie towarzyszyć. Chwilę później wszystko zmieniło się o 180 stopni. Dramatyczne wydarzenia zaowocowały tym, że jedna z dziewcząt jest pod ciągłym wpływem leków psychotropowych.

Nastolatka nie sądziła, że w ten słoneczny i spokojny dzień spotka ją aż taka tragedia. Wracała ze swoją przyjaciółką ze szkolnych zajęć, kiedy usłyszała huk, krzyk i zgrzyt metalu. Wszystko stało się na jej oczach, zaledwie kilkanaście centymetrów od miejsca, w którym stała.

Nastolatka została wciągnięta pod koła tramwaju

Obie dziewczyny chodziły do Rzemieślniczej Szkoły Branżowej w Katowicach. 27 września o godzinie 14:45 Natalia wraz z koleżanką wracały do domu. Myślały tylko o ciepłym obiedzie i odpoczynku od tego, co działo się na lekcjach. Wyszły ze szkoły i przechodząc przez pasy pozostało im jeszcze pokonać tory tramwajowe. Stały na wysepce na skrzyżowaniu al. Korfantego i ul. Gnieźnieńskiej, między jezdnią a torami.

W jednej chwili zobaczyły rozpędzony tramwaj linii 13. Mama przyjaciółki, która stała z Natalią na wysepce, powiedziała, że roztrzęsiona córka wyznała, że pojazd w ogóle się nie zatrzymał ani nie zwolnił. To był moment – w jednej chwili Natalia znalazła się pod kołami tramwaju. 17-latka zmarła na miejscu, a spod kół próbowała uwolnić ją zszokowana przyjaciółka i ich koledzy ze szkoły. Kiedy przyjechało pogotowie, stwierdzono zgon. Wypadek wstrząsnął całą szkołą.

Przyjaciółka Natalii musi brać leki psychotropowe

Mama nastolatki, która wyciągała przyjaciółkę spod kół, opowiada, że dziewczyny trzymały się ze sobą od gimnazjum. Strata bliskiej osoby bardzo wpłynęła na córkę, która musi teraz brać specjalne leki.

– Moja córka od wczoraj jest pod wpływem środków uspokajających. To niewyobrażalna tragedia – mówi pani Zofia.

Rzecznik Urzędu Miasta w Katowicach zapewnił, że rodzina zmarłej Natalii znajduje się pod opieką psychologiczną, podobnie jak uczniowie szkoły do której uczęszczała 17-latka.

Służby od momentu zdarzenia były na miejscu i zabezpieczały ślady. Mł. asp. Agnieszka Żyłka z Komendy Miejskiej Policji w Katowicach poinformowała, że Natalia musiała najpewniej uderzyć w bok przejeżdżającego pojazdu. Funkcjonariusze cały poprzedni dzień zbierali dowody i sprawdzali oznaczenia i znaki drogowe znajdujące się na skrzyżowaniu. Uczniowie szkoły przyznają, że w tym miejscu wysepka jest bardzo mała – mieszczą się na niej zaledwie dwie osoby.

Więcej postów