Tajemnica grobu Piotra Woźniaka-Staraka

Dwa tygodnie po pogrzebie sprawa pochówku Piotra Woźniaka-Staraka (†39 l.) wciąż budzi ogromne emocje. Rodzina twierdzi, że trumna została złożona zgodnie z prawem w majątku Staraków w Fuledzie koło Giżycka.

Tymczasem inspekcja budowlana sprawdza, czy na pewno miejsce złożenia ciała producenta spełnia wymogi formalne. „Super Express” sprawdził, jak dziś wygląda teren, gdzie spoczął mąż Agnieszki Woźniak-Starak (41 l.).

Jak informowaliśmy wczoraj, Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Olsztynie sprawdza, czy rodzina posiadała niezbędne zgody na wybudowanie katakumb i czy spełniają one określone prawnie normy – od badań geologicznych po architekturę.

– To nie może być zwykły rów wykopany łopatą w ziemi. Muszą być murowane co najmniej z trzech stron, mieć specjalną niszę – wymieniał dyrektor olsztyńskiego sanepidu Janusz Dzisko.

Faktycznie – zgodnie z prawem przez katakumby należy rozumieć pomieszczenie z niszami w ścianie, które wyklucza możliwość wywierania szkodliwego wpływu na otoczenie. Nisza w katakumbach powinna mieć też konkretne wymiary czy posiadać odpowiedni system odprowadzania gazów. Jeśli okaże się, że rodzina zmarłego nie spełniła tych warunków, być może konieczne okaże się przeniesienie trumny. Co prawda bliscy zmarłego złożyli w sanepidzie m.in. opinię, że katakumby nie oddziałują na środowisko, ale urzędnicy i tak prowadzą swoje działania. Czyżby mieli jakieś wątpliwości?

Producent zginął w połowie sierpnia po tym, jak wypadł z motorówki. Jego ciało odnaleziono pięć dni później. Uroczystości pogrzebowe zostały podzielone na dwa dni. Najważniejsza część ceremonii była przeznaczona jedynie dla najbliższej rodziny i przyjaciół w posiadłości Staraków na Mazurach.

SE.PL

Więcej postów

22 Komentarze

  1. Miała być urna bo był spopielony była trumna moim zdaniem Jego tam nie ma.Prochy rozsypane w jeziorze które kochał.No chyba że pan Piotr żyje jest taka opcja prawda

    • Problem tych wszystkich 'pismaków’ i ich fake newsów polega na tym, że ma miejsce zmowa milczenia. Wszyscy, którzy pracują dla rodziny Staraków podpisują papier o poufności a to oznacza, że jak puszczą parę z gęby to nie dość, że stracą pracę ale zapłacą wysokie odszkodowanie. Taki papier o poufności podpisywali również wszyscy biorący udział w tym zdarzeniu z udziałem Piotra Woźniak-Starak czyli począwszy od pracowników służb ratunkowych, płetwonurków skończywszy na pracownikach organów ścigania i prokuraturze. Nikomu nie wolno do mediów przekazywać informacji związanych z tą tragedią, ponieważ nie życzy sobie tego rodzina tragicznie zmarłego Piotra. Zatem sugeruję nie wierzyć w te banialuki wypisywane przez 'pismaków’ z fantazją, ponieważ te ich newsy mają się nijak do rzeczywistości. Wszyscy, którzy posiadają realną wiedzę na temat śmierci i pochówku Piotra Woźniak-Starak będą milczeć jak 'grób’, ponieważ obliguje ich do tego podpisany papier o poufności..

  2. Starakowie sypną kasy i będzie zgodnie z prawem.Na cmentarzu pochowany nie zostanie bo by się w grobie przewracał że koło biednych leży.

  3. Prawo stanowi, że nie wolno sobie nikogo chować w ogródku, do tego przeznaczone są wydzielone miejsca zwane cmentarzami. Produkty rozpadu zwłok zanieczyszczają teren wokół i wody gruntowe. To oczywiste i każdy inspektor sanitarny zna prawo, a nikomu nie powinno przyjść do głowy, aby łamać obowiązujący porządek rzeczy.

    • SANEPID w Giżycku jeśli się nudzi i nie ma co robić tylko kręcić się wokół pochówku Piotra Woźniak-Starak niech skupią się na wysłaniu wszystkich inspektorów w teren i przekopią wszystkie ogródki nieruchomości znajdujących się na terenie województwa. Będą mieli pełne ręce roboty na długie lata bo wszystkie ogródki w Polsce to GROBY do których ludzie zakopują swoje pupile (zdechłe psy, koty itp). Skoro jest przyzwolenie SANEP na ten proceder jak grzebanie zdechłych zwierząt w przydomowych ogródkach to jaki problem z pochówkiem na terenie nieruchomości ciała w trumnie człowieka na specjalnie wyznaczonym do tego celu miejscu ? Przecież bardziej szkodliwe dla środowiska są rozkładajace się w ziemi ciała zdechłych zwierząt, których nikt nie wkłada nawet do kartonowego pudełka tylko prosto do piachu. Ludzie jeśli tak bardzo was oburza to, że pochowano człowieka w godziwych warunkach na terenie jego własnej nieruchomości to dlaczego nie oburza was to, że ludzie posiadający nieruchomości z ogródkami zakopują do piachu zdechłe zwierzęta zamiast wozić je do utylizacji ????? Powtarzam, że wszystkie polskie ogródki to cmentarze dla zwierząt ale bez nagrobka i zgody SANEPID oraz opinii geologa…

      • „ZDECHŁE…” Widać że nadużywanie tego określenia wobec zwierząt sprawia Tobie człowieku jakąś dziwną, chorą satysfakcję…. Zapamiętaj sobie że w świecie ludzi cywilizowanych zwierzęta odchodzą, umierają, nie żyją…. Co do „UTYLIZACJI” to może Pan rozważać swoją co najwyżej, a nie innych… ! Zwierzęta się od Pana naprawdę niczym nie różnią, choć pod ziemią nie absorbują środowiska tak jak człowiek… 🙂

    • A cmentarze w środku miasta są w porządku ? Te pochówki pod patronatem księdza są zapewne zbawienne dla wód gruntowych ! Zakłamanie i cynizm.

  4. Mam nadzieję, że Piotr żyje. Jestem starszą Panią i bardzo go lubiłam. Piotruś, dobrze się gdzieś bawi! Piotrze, nie wierzę w Twoją śmierć. Szkoda by Cię było!

  5. W miejscowosci; w ktorej mieszkam jest cmentarz w centrum miasta wokol ktorego sa wiezowce,domy jednorodzinne,sklepy.to cmentarz nalezacy do kosciola jest wszysto ok.A u Starakow na 200 hektarch zaczynaja sie dochodzenia i problemy czy to zgodnie z prawem? Zostawcie rodzine pograzona w zalobie w spokoju !Niech Piotr dpoczywa na swojej ukochanej ziemi!

  6. PIEKNY GRÓB ! POCHOWANY NA SWOJEJ POSIADŁOSCI PO KRÓLEWSKU!!!!! ZAZDROŚĆ LUDZKA !? TEZ BYM TAK CHCIAŁA W ZIEMI KTÓRA UPRAWIAM I KOCHAM !

  7. Co za bzdury totalne. W kazdym wiekszym miescie cmentarze sa czesto w srodku miasta -z racji tego ze kiedys byly to peryferie ale miasta sie rozrastaja i to co bylo kiedys na „zadupiu” znajduje sie w centrum albo blisko niego. Vide warszawskie Powązki czy Cmentarz Bródnowski .Tak jest w kazdym miescie w Polsce . Osiedle i obok cmentarz o rzut beretem. Jakos to nikomu nie przeszkadza !!! A tu jakis cyrk ze na terenie wlasnej 200 hektarowej posiadlosci pochowano (forma trumna czy urna sa nieistotne) jej wspólwlasciciela . Na swiecie mozna rozsypywac prochy zmarlych, mozna je trzymac w urnach na swoich terenach i nikogo to nie dziwi. Nasze przepisy sa przestarzale i niezyciowe i sluza tylko klechom i nabijaniu sobie przez nich kasy za „posługę”

    • Dokładnie tak. Nie wspominając już nawet o cmentarzu na Wawrzyszewie, który jest położony centralnie na osiedlu – między blokami. Czas zmienić przepisy, zgadzam się, ale baaardzo silne lobby do tego nie dopuści niestety

  8. Pan Piotr tak kochał ludzi i ciągle był nimi otoczony. Teraz tam jest sam. Przyjaciele nie mogą przyjść, zapalić mu świeczki, odwiedzić. Nie rozumiem decyzji rodziny. W tej sprawie może być drugie dno, może to grób symboliczny, a jego prochy zostały pochowane gdzie indziej, np. na ojcu.

  9. każdy przeżywa żałobę jak chce, tym bardziej że to są osoby publiczne.. co chcecie zobaczyć!? płaczącą żonę nad grobem!!?? uszanujmy ich decyzje,a nie róbmy sensacji. takie jest moje zdanie

Komentowanie jest wyłączone.