Mogło być tak jak z Dawidkiem! Porwał synka, bliscy bali się, że go zabije

Piotr L. (23 l.) z małej wsi pod Pruszczem Gdańskim działał jak w amoku. Wpadł na podwórko domu swojej partnerki, ściągnął z rowerka 5-letniego synka Wiktorka i wpakował go do swego auta. To wszystko widziała mama chłopca Dorota K. Kobieta bała się, że nafaszerowany narkotykami mężczyzna skrzywdzi dziecko. Tym bardziej że kilka tygodni temu Polską wstrząsnęła śmierć 5-letniego Dawidka, którego zabił ojciec, aby odegrać się na jego matce…

Ta dramatyczna historia miała swój początek w piątek rano. Na swój profil na Facebooku Piotr L. wrzucił post o złamanym sercu.

– Żalił mi się, że jego narzeczona Dorota znalazła sobie innego. Przekonywał, że nie pozwoli jej odejść – opowiada nam znajoma pary. – Był zdruzgotany. Bałam się, że może zrobić coś złego, ale wiem też, że kocha swoje dzieci i ich nie skrzywdzi – dodaje.

Okazało się jednak, że 23-latek nie rzucał słów na wiatr. Po tym, jak porwał synka, jeździł z nim po okolicznych lasach. Był pod wpływem amfetaminy, nie panował nad tym, co robi. Przerażona matka chłopca zaalarmowała policję. Policjanci zaczęli działać. Mając w pamięci dramat, jaki rozegrał się kilka tygodni temu na Mazowszu, wiedzieli, że liczy się każda sekunda!

Na szczęście udało się namierzyć telefon ojca porywacza. Do akcji wkroczyła brygada antyterrorystyczna. Policyjni komandosi otoczyli auto, które stało w środku lasu. Na miejscu pojawił się też negocjator. Przez 2 godziny przekonywał Piotra L., by się poddał. I udało się!

O pierwszej w nocy desperat wyszedł z samochodu. – Dziecko spało na tylnym siedzeniu. Cały i zdrowy chłopczyk został przekazany mamie – mówi sierż. Karol Kościuk, rzecznik policji w Pruszczu Gdańskim.

Wiadomo, że Dorota K. i Piotr L. byli związani od 5 lat. Mają troje dzieci, Wiktorek jest najstarszy. Para od pewnego czasu nie mieszkała razem. Dorota K. zabrała dzieci i przeprowadziła się do rodziców. Ojciec porywacz jest w policyjnym areszcie. Prokuratura postawiła mu 7 zarzutów, m.in. dotyczący narażenia dziecka na niebezpieczeństwo i posiadanie narkotyków. Grozi mu 5 lat w celi.

FAKT.PL

Więcej postów