
Cierpliwość ma swoje granice. Wszystko wskazuje na to, że coraz więcej Niemców ma już dość imigrantów arabskiego pochodzenia. Policja w ostatnich miesiącach zaobserwowała znaczący wzrost ataków na muzułmanów i islamskie świątynie – podał portal Focus.de.
Jak poinformował serwis, wśród muzułmańskiej części społeczności narasta strach. Kilka dni temu w Berlinie 38-letni Turek został zaatakowany w trakcie modlitwy na jednym z chodników. Mężczyzna najpierw miał być obrażany na tle rasowym, a następnie miało dojść do przemocy fizycznej.
Coraz więcej meczetów otrzymuje też pogróżki. Zaledwie kilka dni temu islamska świątynia w Duisburgu została zamknięta i dokładnie przeszukana po ogłoszonym zagrożeniu bombowym. Podobny los spotkał kilka innych meczetów, w związku z czym policja podjęła decyzję o wszczęciu śledztwa „w sprawie prawicowego tła terrorystycznego”. Zdaniem śledczych za wysyłaniem pogróżek stoi terrorystyczna organizacja Combat 18.
Muzułmanie nie ukrywają niezadowolenia z tego stanu rzeczy. „Nasze wezwania do większej ochrony meczetów nie zostały spełnione” – powiedziała w wywiadzie dla Deutsche Welle Nurhan Soykan, rzeczniczka Rady Koordynacyjnej Muzułmanów w Niemczech. „Muzułmanie czują się niepewni. Państwo ma obowiązek podjęcia środków mających na celu budowę zaufania. Nasze współistnienie jest zagrożone, a tym samym nasza demokracja. To nie do przyjęcia” – dodała.
Statystyki za 2018 rok nie są jeszcze dostępne, ale w 2017 roku doszło do 1 075 wykroczeń zidentyfikowanych jako islamofobiczne.
MYPOLACY.DE