Wrocław. Publicysta zwrócił uwagę na graffiti, po czym został pobity

Wykładowca Uniwersytetu Wrocławskiego i dziennikarz Przemysław Witkowski został pobity niedaleko bulwarów nad Odrą we Wrocławiu. Jak relacjonował, stał się ofiarą ataku ze strony przechodzącego mężczyzny za to, że skrytykował homofobiczne hasła napisane na murze wzdłuż nadbrzeża. – Pyta mnie: „co, nie podobają ci się napisy?”. Ja mówię: „tak nie podobają mi się te napisy” – powiedział w rozmowie z TVN24.

Witkowski mówił, że jechał w czwartek rowerem z dziewczyną wzdłuż bulwarów nad Odrą. Na ceglanym murze widnieją tam między innymi hasła „Stop pedofilom z LGBT”, „Niszcz marksistów! Bądź aktywny”. – Wszędzie na tych bulwarach w tym miejscu są napisy nienawistne, „LGBTQ pedofilia”, „autonomiczni nacjonaliści”, (…) i wszędzie krzyże celtyckie – powiedział.

– Jechałem z moją dziewczyną i powiedziałem jej, że to jest skandal. (…) Dlaczego ten mur i zresztą wiele miejsc we Wrocławiu upstrzone jest skrajnie faszystowskimi napisami, które nawołują do nienawiści do różnych grup? – dodał.

„Mam chyba złamany nos, widać, jak wygląda moja twarz”

Według relacji Witkowskiego oboje dojechali do końca ślepej alejki i zdecydowali o powrocie. – Moja dziewczyna Ania odjechała (…), ja miałem problemy z tylnym kołem. Zatrzymałem się na chwilę, żeby coś poprawić – powiedział. Wówczas – jak dodał – przechodził obok niego mężczyzna w wieku dwudziestu kilku lat.

– I pyta mnie: „co, nie podobają ci się napisy?”. Ja mówię: „tak, nie podobają mi się te napisy, bo nie podobają mi się”. Złapał mój rower, ja próbowałem się przepchnąć. On mnie uderzył, a potem zaczął mnie bić – powiedział.

– Mam chyba złamany nos, widać, jak wygląda moja twarz, mam zbite okulary – dodał Witkowski.

W jego ocenie był to „ewidentny atak na tle politycznym i na tle ideologicznym”.

„Pełno napisów, głównie nawołujących do agresji wobec osób LGBT”

– Jadąc razem na rowerach, zobaczyliśmy, że jest pełno napisów autonomicznych nacjonalistów głównie nawołujących do agresji wobec osób LGBT – relacjonowała Anna Hoss, dziewczyna Przemysława Witkowskiego.

– Rozmawialiśmy o tym między sobą – dodała. – Dojechaliśmy do końca, zobaczyliśmy, że tam jest ślepa ulica, nie da się przejść, bo jest przejazd kolejowy, więc stwierdziliśmy, że wracamy. Ponieważ Przemek miał zepsuty rower zatrzymał się na chwilę, żeby poprawić oponę, poprosił, żebym ja jechała dalej. Kiedy dojechałam do końca, zobaczyłam, że jego nie ma. Zaczęłam do niego dzwonić, nie odbierał telefonu. Chwilę później odebrał i jak go zobaczyłam już, to miał całą twarz spływającą krwią – dodała.

Według Hoss wezwana policja pojawiła się po godzinie, a pogotowie po półtorej godziny.

Policja szuka napastnika

Sierżant Krzysztof Marcjan z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu potwierdził Polskiej Agencji Prasowej, że po godzinie 18 w czwartek doszło do zdarzenia przy wrocławskim Moście Trzebnickim. Nie sprecyzował jednak, kim był poszkodowany.

– Według wstępnych ustaleń mężczyzna został pobity – poinformował. – Trwają czynności mające na celu ustalenie dokładnych okoliczności zdarzenia. Policjanci prowadzą też działania mające na celu zatrzymanie sprawcy pobicia – przekazał Marcjan.

Dodał, że poszkodowany mężczyzna został przewieziony do szpitala z obrażeniami twarzy.

„Będziemy walczyć z jakimikolwiek przejawami nietolerancji”

Do tej sprawy odniósł się w mediach społecznościowych prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. Przyznał, że jest „wstrząśnięty i zasmucony” pobiciem Witkowskiego.

„We Wrocławiu walczyliśmy, walczymy, walczyć będziemy z jakimikolwiek przejawami nietolerancji, homofobią, mową nienawiści, faszyzmem” – napisał Sutryk. „Chcę powiedzieć wszystkim homofobom, 'prawdziwym Polakom’ i neofaszystom, że Wrocław nie jest Waszym domem. Wszelkimi dostępnymi środkami będziemy we Wrocławiu walczyć z tą zarazą” – podkreślił.

„Jednocześnie chciałbym zaapelować do rządu polskiego – w wielu sprawach się różnimy, ale z całą pewnością nie jeśli chodzi o troskę o Polskę, o naszą wolność i nasze bezpieczeństwo. Apeluję, niech walka z tego typu zachowaniami będzie wspólnym działaniem i racją stanu, bez względu na poglądy i różnice, które miedzy nami występują” – napisał prezydent Wrocławia.

TVN24, PAP

Więcej postów