500 plus zostało wyliczone w pamięci? W trakcie sobotniej konwencji PiS swoje wystąpienie miał także prezes PiS – Jarosław Kaczyński, który powiedział, jak sam doprowadził do wprowadzenia jednego z czołowych rządowych programów.
500 plus to bez wątpienia jeden z najważniejszych programów rządu Prawa i Sprawiedliwości. Świadczenie przyznawane przez rząd polskim rodzinom spotkało się z bardzo pozytywnym odzewem Polaków, a sami wyborcy i politycy partii rządzącej mówią o nim niemalże w samych superlatywach. Okazuje się, że postacią stojącą za wprowadzeniem i realizację pomysłu jest nie kto inny, jak sam Jarosław Kaczyński, który przyznał się do tego, jak wymyślił kluczowy program rządów PiS.
500 plus wyłącznym pomysłem Kaczyńskiego? Prezes PiS chwali się programem
Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, realizacja założenia polegającego na comiesięcznej wypłacie kwoty pół tysiąca złotych, została wyliczona przez niego „w pamięci”.
– Pomysł wprowadzenia programu powstał kilka lat temu w Krakowie, w trakcie prywatnej rozmowy. Wtedy obliczyłem w pamięci, że stać nas na 500 plus od drugiego dziecka, nie jesteśmy w stanie zagwarantować, że się uda od pierwszego. Później porządkując finanse publiczne i podtrzymując – mimo złej koniunktury w Europie – przyzwoity poziom wzrostu, zdołaliśmy doprowadzić do takiej sytuacji, że można bez żadnych perturbacji dla finansów publicznych, dla całej gospodarki wprowadzić ten program także od pierwszego dziecka – tłumaczył szef PiS.
Taka deklaracja z pewnością wielu Polaków powali na kolana. Tak ważne decyzje wymyślane są w sposób, który kojarzony jest z liczeniem kilkadziesiąt razy mniejszych kwot.
Rząd PiS rządem „słuchającym obywateli”
Sam Kaczyński przyznał, że obecny rząd jest tym, który w odróżnieniu do poprzedników słucha obywateli i realizacja wszelkich pomysłów, takich jak chociażby 500 plus jest oparta na pragnieniach i żądaniach przeciętnego, polskiego wyborcy, który może teraz czerpać z dobrodziejstw polskiej gospodarki budowanej od 1992.
– Rząd wsłuchuje się w głosy obywateli i stara się, by z owoców wzrostu gospodarczego korzystało całe społeczeństwo. Polska, począwszy od 1992,rozwijała się w tempie nie najwolniejszym, chociaż oczywiście mogło być lepiej. Tylko owoce tego rozwoju przypadały pewnej części społeczeństwa. My uruchomiliśmy taki proces, żeby całe społeczeństwo na tym korzystało – powiedział Kaczyński.
Rząd się wsłuchuje? A podczas wprowadzania megaustawy o sieci 5G nie pozwolono ludziom się wypowiedzieć, zadawać pytań i nie odpowiedziano na nie. 18 minut i ustawa uchwalona. A ustawa ta z jednej strony wprowadza 5G o promieniowaniu ponad 100 razy większym niż obecne, i wywłaszcza obywateli z prawa do decydowania o umieszczaniu nadajników na ich nieruchomościach. Jak zaprotestują, grożą im kary! Nie wspominając o wsłuchiwaniu się w głosy krytyków przymusowych szczepień. Kaczyński żyje chyba na jakiejś innej planecie. PiS robi co chce i nie słucha ludzi. A jak nawet słucha, to olewa.