Polak ukradł to z katedry Notre Dame?

Po wielu godzinach walki, strażacy ugasili pożar w katedrze Notre Dame w Paryżu. Choć ogień strawił wiele, to ocaleć miały wszystkie relikwie znajdujące się w Notre Dame. Wśród nich znalazła się korona cierniowa, będąca symbolem męki Jezusa Chrystusa. Jeden z jej cierni znajduje się w Polsce. Wszystko za sprawą polskiego szlachcica, który korzystając z nieuwagi strażników odgryzł go, a następnie przywiózł do kraju.

Pożar w Notre Dame skierował oczy całego świata na Paryż. Jedni opłakują miejsce kultu, inni bezcenny zabytek, który budowano przez 182 lata. Przez wieki katedra Notre Dame inspirowała twórców i przyciągała turystów (nawet 12 milionów osób rocznie), którzy przyjeżdżali, by podziwiać nie tylko jej piękno i rozmach, ale także relikwie w niej zgromadzone. Jedną z najcenniejszych – z punktu widzenia chrześcijan – jest korona cierniowa Chrystusa. Legenda głosi, że jeden z jej cierni trafił do Polski, a konkretnie do kościoła w Boćkach na Podlasiu.

Zdobycie ciernia z korony Chrystusa nie odbyło się w pełni legalną drogą. Jak można dowiedzieć się z ludowych przekazów, chętnie opowiadanych osobom zwiedzającym kościół pw. świętego Józefa Oblubieńca i świętego Antoniego z Padwy w Boćkach, cierń miał przywieźć Józef Franciszek Sapieha. Szlachcic wszedł w jego posiadanie podczas podróży do Paryża. Sapieha poprosił strażnika korony, by pozwolił mu ją ucałować. Kiedy ten się zgodził, Sapieha nie tylko ucałował koronę, ale także odgryzł cierń, który następnie wyniósł ze świątyni. Później miał go zawieźć do Polski i umieścić w ufundowanym przez siebie kościele.

FAKT.PL

Więcej postów