Zostawią 500 plus i dołożą 700 zł. Nowa partia przebija obietnice PiS!

Prof. Robert Gwiazdowski od lat udziela się jako ekspert od gospodarki i prawa m.in. w Centrum im. Adama Smitha czy Warsaw Enterprise Institute. Ostatnio postanowił jednak wejść do czynnej polityki i spróbować osobiście wpłynąć na sytuację Polski. Jego partia zaproponowała kilka rewolucyjnych postulatów. Robert Gwiazdowski obiecuje Polakom wyższe pensje, równe emerytury, obniżkę podatków i sprawniejsze sądy. W rozmowie  zdradza jak chce tego dokonać.

Polska Fair Play, partia Roberta Gwiazdowskiego powstała ledwie dwa miesiące temu, ale już zaznaczyła swoją pozycję w sondażach. W połowie marca chciało na nią głosować 3,7 proc. respondentów. To dobry wynik, jak na ugrupowanie bez poparcia ugruntowanego środowiska politycznego. Choć wygranie z PiS czy Koalicją Europejską pozostaje ciągle w sferze politycznych marzeń, to już przekroczenie progu wyborczego w najbliższych wyborach jest całkiem realne. Skąd taki fenomen partii Polska Fair Play? Być może powodem są atrakcyjne obietnice wyborcze.

Pensje w górę, przeciętnie o 700 zł

Robert Gwiazdowski chce zlikwidować podatek PIT oraz składki na ZUS i NFZ. To dlatego, że jego zdaniem opodatkowanie pracy jest najgorszym możliwym sposobem zdobywania przez państwo pieniędzy. Zniechęca ludzi do aktywności zawodowej, za to skłania do kombinowania.

– Dzięki obniżeniu podatków sprawimy, że Polakom zostanie w kieszeni większa część ich pensji. Mówimy o wielkościach rzędu ponad 20 proc. obecnej wypłaty. Czyli jeżeli ktoś dziś dostaje trzy tysiące złotych na rękę, dostanie ponad 3,7 tys. zł – tłumaczy w rozmowie z Fakt24 lider partii Polska Fair Play.

Statystyczny Kowalski zarabiający średnią krajową może więc liczyć na dodatkowe 700 zł w portfelu co miesiąc.

500 plus zostaje

Wyższe pensje dla wszystkich Polaków nie oznaczają jednak likwidacji dodatków socjalnych. – Kto daje i odbiera ten się w piekle poniewiera – mówi Gwiazdowski. – Dlatego chcemy zachować 500 plus, w takim kształcie, w jakim jest w tym momencie, czyli na drugie i kolejne dziecko. Ten program jest bardzo ważny, bo pełni funkcję pronatalną, zachęca ludzi do posiadania dzieci. A przecież grozi nam, że w ciągu pięciu pokoleń ten naród może umrzeć – podkreśla ekspert.

Jak wylicza Gwiazdowski przy obecnej dzietności wynoszącej 1,3 dziecka na kobietę 100 matek ma zaledwie 65 córek i 40 wnuczek. Nie ma szans, by przyszłe pokolenia w takim układzie zarobiły na emerytury. Dlatego trzeba robić wszystko, by zwiększać dzietność.

– Z diagnozy społecznej prof. Czapińskiego wynika, że młodzi Polacy chcą mieć dużo dzieci, tylko potem okazuje się, że z powodów finansowych nie mogą sobie na nie pozwolić. A wyższa wypłata i 500 plus to właśnie rozwiązanie tych problemów z pieniędzmi – mówi Fakt24 Gwiazdowski.

Emerytury równe dla wszystkich

Partia Polska Fair Play chce również wprowadzić drastyczne zmiany w emeryturach. Przy czym nie dotkną one osób, które już otrzymują emeryturę. Dla przyszłych emerytów chcą natomiast wprowadzić emeryturę obywatelską – równą dla wszystkich.

– Emerytura obywatelska to hasło dla obecnych uczniów, czyli osób, które jeszcze nie weszły na rynek pracy. Im mówimy, że nie będziemy od was pobierać składek na ZUS, dlatego będziecie dostawać wyższe pensje, za to na starość dostaniecie emeryturę obywatelską wypłacaną z budżetu. Ale składki na ZUS zlikwidujemy od razu. Dlatego w przypadku osób, które obecnie pracują sprawdzimy, ile już odłożyły składek. Te osoby, którym wychodzi emerytura wyższa od minimalnej dostaną tyle, ile im wyliczył ZUS. Pozostałe osoby dostaną wyrównanie do emerytury minimalnej – mówi Gwiazdowski.

Lider partii Polska Fair Play podkreśla, że na likwidacji systemu wyliczania emerytur państwo oszczędzi dziesiątki miliardów złotych. Można mu wierzyć, bo Robert Gwiazdowski jest obecnie członkiem rady nadzorczej ZUS.

Skąd na to wszystko pieniądze?

Likwidacja PIT i składek sprawi, że w budżecie pojawi się spora dziura. Jak ją zasypać? Robert Gwiazdowski i na to ma odpowiedź.

– Straty w budżecie wyrównamy innym opakowaniem konsumpcji. Wprowadzimy jedną stawkę VAT na poziomie 16 proc. na wszystkie towary. Oznacza to, że więcej zapłacimy za jedzenie, ale mniej za wszystko inne – mówi. – Pieniędzy poszukamy też tam, gdzie bezskutecznie spróbują kolejne rządy, czyli w firmach – dodaje.

Gwiazdowski uważa, że likwidacja podatku CIT przy jednoczesnym wprowadzeniu stałego podatku od przychodów przyniesie dodatkowych 60 mld zł do budżetu. Firmy zapłacą więcej, ale za to będą mogły oszczędzić na księgowości i kosztach ryzyka podatkowego.

JAN BOLANOWSKI

Więcej postów

2 Komentarze

  1. Gdzie dwoch sie bije tam trzeci korzysta, przez okres kilku lat spoleczenstwo patrzylo na poczynania J.K. a czy ktos zauwazyl? Jaka partia powstala pod naszym nosem, duzo grozniejsza niz PO PIS

Komentowanie jest wyłączone.