IPN bierze się za Macierewicza. Chodzi o oświadczenie lustracyjne

IPN bierze się za Macierewicza

Antoni Macierewicz, choć nie jest już w wielkiej polskiej polityce, wciąż nie daje o sobie zapomnieć. Były szef MON, który niejednym skandalem sprawił, że mówiła o nim cała Polska, znalazł się na celowniku Instytutu Pamięci Narodowej. Wszystko przez to, że eksperci po raz kolejny nachylili się nad jego oświadczeniem lustracyjnym. Czy polityk ma się czego bać?

Antoni Macierewicz to niewątpliwie jeden z najbardziej charakterystycznych polskich polityków. Były szef Ministerstwa Obrony Narodowej dał się poznać jako nieustępliwy i bardzo ekscentryczny polityk. W latach 90. XX wieku był jednym z zagorzałych zwolenników lustracji w polityce. Teraz sam ma naciąć się na działania IPN.

O co chodzi? Okazuje się, że do IPN zgłoszenie w sprawie Macierewicza złożył poseł Platformy Obywatelskiej Cezary Tomczyk. Ten wystąpił o ponowne rozpatrzenie weryfikacji oświadczenia lustracyjnego kontrowersyjnego polityka PiS.

Antoni Macierewicz ma problemy?

O tym, że złożony przez Cezarego Tomczyka wniosek został potraktowany w pełni poważnie, dowiadujemy się z komunikatu IPN. W tym czytamy, że prokurator Biura Lustracyjnego IPN „podjął niezbędne czynności procesowe”. Jednak IPN przypomniało, że już wcześniej, bo 10 lat temu, rozpatrywało oświadczenie lustracyjne Macierewicza i nie dopatrzyło się w nim nieprawidłowości.

 – Prokurator Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN w Warszawie podjął niezbędne czynności procesowe zmierzające do dokonania wszechstronnej analizy informacji zawartych we wniosku, w szczególności analizy wskazanych materiałów archiwalnych. Celem powyższych działań jest ustalenie, czy w sprawie pojawiły się nowe fakty lub dowody nieznane w poprzednim postępowaniu, istotne dla oceny prawdziwości złożonego oświadczenia lustracyjnego – podało IPN w komunikacie.

Platforma Obywatelska nie wystąpiłaby jednak z wnioskiem lustracyjnym wobec Antoniego Macierewicza, gdyby nie głośna książka Tomasza Piątka, felietonisty Gazety Wyborczej. Ten w swoim dziele ujawnił nowe, nieznane dotąd dokumenty dotyczące powiązań byłego szefa MON i służb PRL.

Chodzi m.in. o notatkę szefa wywiadu SB, generała Zdzisława Sarewicza, który we wrześniu 1984 roku opisywał ucieczkę Macierewicza z ośrodka internowania, której ten dokonał w listopadzie 1982 roku. Służby nie podjęły wówczas żadnych działań wobec późniejszego szefa MON. Według Cezarego Tomczyka z PO ta sprawa jest zbyt podejrzana.

– Według oceny Wydziału Śledczego SUSW, w świetle obecnie obowiązujących przepisów prawa karnego i ogłoszonej ustawy amnestycyjnej, nie ma podstaw do jakiegokolwiek ścigania i represjonowania A. Macierewicza – czytamy w notatce Sarewicza.

PIKIO.PL

Więcej postów