Ukraina planuje opracować projekt ustawy o „dekolonizacji”! Może ZAGROZIĆ Polsce

projekt ustawy o „dekolonizacji

Ukraiński IPN planuje jeszcze w tym roku opracować projekt ustawy o „dekolonizacji” Ukrainy. Zapowiedział to w piątek na konferencji prasowej szef UIPN Wołodymyr Wjatrowycz. Istnieją obawy, że ustawa może zagrozić polskiemu dziedzictwu na Kresach.

Jak wynika ze słów Wjatrowycza, „dekolonizacja” Ukrainy ma być zerwaniem z „imperialną spuścizną”, która nie podlegała ustawie o dekomunizacji. Według niego obecnie nie ma żadnych instrumentów prawnych, na podstawie których można by przeprowadzić tę „dekolonizację”.

Wjatrowycz jako przykład „udanej dekolonizacji” podał demontaż pomnika rosyjskiego generała z czasów carskich Aleksandra Suworowa sprzed uczelni wojskowej im. Bohuna w Kijowie. Jak mówił, było to możliwe dzięki „bardzo konsekwentnej, niezachwianej i upartej” postawie władz tej uczelni. Aby ułatwić podejmowanie podobnych decyzji UIPN przygotuje projekt ustawy o „dekolonizacji”. Wcześniej jednak pracownicy UIPN prześledzą doświadczenia innych krajów na polu dekolonizacji, choć, jak mówił Wjatrowycz, „ciężko znaleźć jakieś analogie, na których mogłaby się oprzeć Ukraina”.

W maju ub. roku Wjatrowycz na antenie radia Krym Realiji mówił, że dekomunizacja przestrzeni publicznej, którą przeprowadzono na Ukrainie, jest tylko pierwszym etapem „dekolonizacji” wymierzonej w rosyjską spuściznę.

Dekomunizację można nazwać tylko pierwszym etapem dekolonizacji, ponieważ ściągając warstwę komunistycznego ciężaru, totalitarnej przeszłości, często napotykamy rosyjską imperialną przeszłość, która jest często nie mniej antyukraińska od komunistycznej. – mówił szef UIPN.

W związku z powszechnie panującym na Ukrainie poglądem, że polskie rządy na ziemiach należących obecnie do Ukrainy były jakoby efektem „kolonizacji”, pojawiły się obawy, że ukraińska ustawa dekolonizacyjna może również zostać wykorzystana do uderzenia w pozostałości polskiej spuścizny na Kresach. Zagrożone mogą być także obiekty węgierskie i rumuńskie. Pogląd taki wyraził m.in. dr Łukasz Adamski z Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia a także członek Polsko-Ukraińskiego Forum Historyków. „Boję się, że takie prawo, w szczególności, jeśli zostanie napisane nieprofesjonalnie, może służyć jako kampania walki przeciwko wszystkiemu, co wiąże się z Rosją (np. pomnik [carycy] Katarzyny w Odessie), a w najgorszym przypadku także z dziedzictwem kulturowym innych sąsiednich narodów, w tym Węgrów, Rumunów czy Polaków. W tym przypadku może tylko spowodować napięcia w ukraińskim społeczeństwie i oczywiście w stosunkach z sąsiadami – sojusznikami Ukrainy”. – napisał Adamski na Facebooku. Podobną opinię wyraził Marek Wojnar z Instytutu Studiów Politycznych PAN, według którego zagrożone mogą być posągi lwów na Cmentarzu Obrońców Lwowa oraz pomniki węgierskie na Zakarpaciu. Dodajmy, że obaj wymienieni są znani z proukraińskich poglądów.

KRESY.PL / UNIAN / FACEBOOK

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.