Pupil b. ministra obrony brał łapówki? Wyciągnął z wojska miliony

Wyciągnął z wojska miliony

Ponad 3,2 mln zł! Tyle, według naszych informacji miało stracić wojsko wskutek działalności Bartłomieja M. (29 l.) byłego rzecznika MON, Mariusza Antoniego K. (41 l.) byłego posła PiS oraz czterech innych osób zatrzymanych wczoraj przez CBA. Jak ustaliliśmy mają usłyszeć w tej sprawie zarzuty przekroczenia uprawnień, płatnej protekcji. W sprawie pojawia się też gigantyczna łapówka!

Fałszowanie dokumentów, zawyżanie cen, niegospodarność oraz powoływanie się na wpływy. – W związku z zatrzymaniami nasi funkcjonariusze prowadzą przeszukania 30 lokalizacji – usłyszeliśmy w CBA. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, chodzi o straty sięgające ponad 3,2 mln zł. – Zatrzymani podpisywali umowy z Polska Grupą Zbrojeniową na szkolenia, wystawę militarną, czy kongres patriotyczny. Po pierwsze zawyżanie kwot umów, ale jest przede wszystkim sprawa kilkudziesięciu tysięcy złotych łapówki, którą miał przyjąć Bartłomiej M. Ten wątek jest dokładnie badany przez śledczych – mówi nam osoba znająca kulisy śledztwa.

Przykłady takich zawyżanych umów? W czerwcu 2016 roku w Ostródzie odbył się kongres Głos Wolności. Szkody PGZ związane z zawyżeniem kosztów tej imprezy miały wynieść… 775 tys. zł!!!

Sprawę prowadzi Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu. – Sześć osób jest zatrzymanych. Będziemy wykonywać z nimi stosowne czynności procesowe – usłyszeliśmy od Andrzeja Dubiela (59 l.) z PO w Tarnobrzegu.

A zatrzymani? O Bartłomieju M. słyszała cała Polska. Rządził w MON jakby był co najmniej generałem. Żołnierze przed nim salutowali, a były szef resortu obrony Antoni Macierewicz bronił go jak lew. Kolejnym zatrzymanym jest były poseł PiS Mariusz Antoni K., były rzecznik partii i bohater afery madryckiej (grupa posłów poleciała samolotem do Hiszpanii, a wzięła na ten cel pieniądze na paliwo do auta). Zatrzymano także przyjaciela Bartłomieja M. – Radosława O. To on pracował w słynnej aptece w Łomiankach, gdzie pierwsze kroki w dorosłym życiu zawodowym stawiał przyszły rzecznik MON.

W ręce CBA wpadła także Agnieszka M., niegdyś również związana z resortem obrony. Zasłynęła, gdy w 2017 r. nie pozwoliła harcerzom odczytać apelu podczas rocznicy II wojny światowej. Agenci zatrzymali także dwóch dyrektorów z PGZ.

SE.PL

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.