Tadeusz Rydzyk miał ochłodzić relacje z Jarosławem Kaczyńskim. Chodziło o lekceważenie postulatów duchownego w sprawie prawa aborcyjnego i nieprzekazanie odpowiedniej kwoty na działania jego szkoły. Toruński ksiądz miał założyć własną partię i startować z nią do Parlamentu Europejskiego. Teraz ujawniono szokujące fakty. Tadeusz Rydzyk wie, że ewentualna walka z rządem może być dla niego niekorzystna. Podczas urodzin Radia Maryja – prezes PiS nie pojawił się na spotkaniu. Nie przesłał również listu, który mógłby zostać odczytany podczas mszy. Napięta relacja Warszawa – Toruń wciąż ukazuje kulisy „przyjaźni” między dwojgiem wpływowych mężczyzn.
Co Tadeusz Rydzyk zrobi z nową partią? Polity prawicy ujawnia zakulisowe rozmowy
O tym konflikcie mówiono od miesięcy. Rydzyk publicznie zaznaczał, że nie zgadza się z postulatami Kaczyńskiego. Publicznie też mówił o tym, że chciałby, aby rząd w końcu zaczął finansować działania jego szkoły. Na złość Kaczyńskiemu jeden z jego ludzi, Mirosław Piotrowski, miał założyć partię. Media mówiły o tym, że w ten sposób ksiądz biznesmen chciał się dostać do Parlamentu Europejskiego.
Jednocześnie zastanawiali się, w jaki sposób zareagują wyborcy PiS identyfikujący się ze środowiskami Radia Maryja. Politycy prawicy sprawy nie komentowali. Teraz jednak zabrał głos jeden z nich, wyjaśniając sytuację. – Między Kaczyńskim a Rydzykiem nigdy nie było miłości, ale zawsze łączyły ich żądza władzy i chęć wykorzystania Kościoła do jej zdobycia. Dlatego gdy cel mają wspólny, stoją przy ołtarzu ramię w ramię. A gdy jeden drugiego próbuje ograć, zaczyna się faza szorstkiej przyjaźni, teatralnej zimnej wojny – powiedział jeden z polityków prawicy dziennikarzom „Newsweeku”.
Konflikt czy interesy?
Okazuje się, że tych dwoje nie łączy konflikt, a interesy. Kaczyński, stając przeciwko Rydzykowi, musiałby się zmierzyć z wieloma negatywnymi opiniami wśród wyborców. Ojciec z Torunia musiałby ponieść konsekwencje, przez które ucierpiałaby kieszeń jego przedsiębiorstw. – Prezes postanowił grać na poczekanie. Ukarał Rydzyka swoją nieobecnością i do Torunia posłał Morawieckiego – dodał anonimowy polityk, oceniając spotkanie z okazji urodzin Radia Maryja. Dodatkowo szokuje fakt, że plotki w sprawie partii Rydzyka są niepotwierdzone. Środowisko PiS zaprzecza, a sam duchowny się nie podpisuje pod pomysłem. Napięta relacja między politykiem i księdzem jest prawdopodobnie jedynie grą, która ma im przynieść korzyści.