Mateusz Morawiecki w ekspresowym tempie zareagował na aferę wokół Komisji Nadzoru Finansowego. Premier boi się prawdopodobnie, że kontrowersje dotyczące postaci byłego już szefa instytucji mogą pogrążyć wiarygodność rządu. Polityk zwołał więc dziś w tej sprawie specjalne spotkanie szefów najważniejszych służb. Mateusz Morawiecki znalazł się dziś w bardzo trudnej sytuacji. Prezes Rady Ministrów musi niespodziewanie stawić czoła jednej z największych afer jego kadencji. Kontrowersyjna sprawa dotyczy byłego szefa KNF Marka Chrzanowskiego, który miał zaproponować członkowi zarządu Getin Noble Banku specjalną przychylność za około 40 milionów złotych. Sprawa została uwieczniona na nagraniach, których stenogramy opublikowali dziennikarze „Gazety Wyborczej”.
Jak Mateusz Morawiecki zareagował na aferę wokół KNF? Premier nie zamierza czekać
Korupcyjna afera szybko podważyła wiarygodność Mateusza Morawieckiego, jego współpracowników oraz wysoko postawionych polskich urzędników. Premier nie zamierzał więc długo zwlekać ze stanowczą reakcją.
Polityk zwołał więc w swojej kancelarii spotkanie z szefami służb, które zakończyło się po godzinie 21:00. Głos w sprawie zabrała już rzeczniczka rządu, Joanna Kopcińska. Zapewniła, że Morawiecki jest zdecydowany na dokładne zbadanie i wyjaśnienie głośnej sprawy, o której poinformowała jako pierwsza „Gazeta Wyborcza”. Wiadomo już, że kwestią nielegalnych poczynań Chrzanowskiego zajmie się prokuratura przy wsparciu Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Zbigniew Ziobro (jako prokurator generalny) objął za to śledztwo swym specjalnym nadzorem. Minister Sprawiedliwości także jest najpewniej wściekły kontrowersyjną aferą, która bez wątpienia uderzy w rząd z ramienia Zjednoczonej Prawicy.
Marek Chrzanowski złożył oficjalną rezygnację. Co czeka byłego szefa KNF?
Według doniesień Informacyjnej Agencji Radiowej „premier zobowiązał zwierzchników służb do współpracy w celu szybkiego wyjaśnienia sprawy byłego szefa KNF„. Chrzanowski nie pełni już swej dawnej funkcji, gdyż oficjalnie z niej dziś zrezygnował. Mateusz Morawiecki przyjął tę rezygnację. Nie wiadomo jeszcze, jakie ewentualne zarzuty zostaną postawione kontrowersyjnemu działaczowi. Zapewne zostanie on jednak prędko pociągnięty do prawnej odpowiedzialności, gdyż opinia publiczna oczekuje już na konkretne rezultaty działania wymiaru sprawiedliwości oraz służb.