Ksiądz raził paralizatorem wiernego. Tak bezczelnie miga się od kary

Ksiądz Andrzej A. (57 l.) z Sanktuarium Marii Śnieżnej na Górze Iglicznej (woj. dolnośląskie) to przestępca skazany prawomocny wyrokiem. Za dwukrotne rażenie paralizatorem wiernego sąd nakazał mu pracować społecznie przez 10 miesięcy, ale ten nie ma zamiaru wziąć się odpracować za darmo swoje winy!

Sądy w Kłodzku i Świdnicy nie miały wątpliwości. Wyrok się uprawomocnił. Dokumenty trafiły do kuratora w Kłodzku, który miał nadzorować wykonanie kary.

– Ksiądz robi wszystko, by nie pracować społecznie. Wstydzi się tego, że będzie musiał zamiatać ulice – przekazał nam jeden z wiernych.

Słowa naszego informatora się potwierdziły. Okazało się, że ksiądz-przestępca nie może pracować społecznie, bo… nie pozwala mu na to stan zdrowia!

– Powodem wystąpienia przez kuratora Janusza Łukaszczyka z wnioskiem o zawieszenie postępowania wykonawczego jest stan zdrowia skazanego – usłyszeliśmy w sądzie. Ale, kiedy byliśmy w jego parafii, ksiądz odprawiał msze. Był okazem zdrowia, żartował z wiernymi, a gdy nas zobaczył uciekł niczym zwinna sarenka.

Agresywny ksiądz ma mam poparcie biskupa świdnickiego Ignacego Deca (74 l.). Hierarcha ani myśli wyciągać konsekwencji wobec prawomocnie skazanego podwładnego, bo ten złożył wniosek o kasację wyroku.

TOK

Więcej postów