Kolejny raz wsadziliśmy kij w mrowisko. Przed tygodniem napisaliśmy w „Rzeczpospolitej”, że resort obrony narodowej nie będzie pracował nad projektem Antoniego Macierewicza o degradacji m.in. generałów Wojciecha Jaruzelskiego i Czesława Kiszczaka. Dwa dni później minister obrony Mariusz Błaszczak publicznie nazwał naszą informację fake newsem.
Występując w telewizji publicznej, stwierdził, że „prace trwają”. A kolejne dwa dni później projekt – jak po prawie trzech tygodniach czekania na odpowiedź poinformowało nas Ministerstwo Obrony – został ponownie skierowany pod obrady rządu. Ponownie, bo tym przygotowanym przez Antoniego Macierewicza, nad którym prace zakończono jesienią ubiegłego roku i który miał zostać ogłoszony symbolicznie 13 grudnia, nikt się nie zajął.
Krytykowana przez wiele środowisk propozycja zawisła w próżni. Odgrzebano ją w pośpiechu i teraz ewentualne odebranie gwiazdek komunistycznym generałom pójdzie na konto Mariusza Błaszczaka, a nie byłego już ministra. Cóż, sukces – jak powiadają – ma wielu ojców…
Ale w spadku po Macierewiczu minister Błaszczak dostał też inny pasztet, którego w pewnym sensie jest współtwórcą. Już obowiązująca ustawa dezubekizacyjna dotycząca obcinania świadczeń emerytalnych i rentowych byłym funkcjonariuszom komunistycznego państwa była wzorem dla stworzenia podobnej regulacji dla żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego.
Antoni Macierewicz wykazał się rozmachem. Emerytury i renty miały być obcinane niemal wszystkim żołnierzom zawodowym, którzy otarli się o polskie wojsko w latach 1944–1990. Armia ludzi. Nic zatem dziwnego, że choć propozycja ta przeszła przez rząd, to zablokowano ją w Sejmie. Dziś jest tam traktowana jak zgniłe jajo.
Wróćmy do komunistycznych generałów. Co da pozbawienie ich gwiazdek? Ci, o których kruszymy kopie, nie żyją. Oceni ich historia. Zostało kilku, może kilkudziesięciu, komunistycznych aparatczyków, którzy działali pod dyktando Moskwy. I jeśli już ich degradować, to nie symbolicznie, ale także zmniejszając im świadczenia. Ale nie wszystkim żołnierzom, lecz tym, którzy na to rzeczywiście zasłużyli. I tu jest zadanie dla ministra Błaszczaka. Jeśli rzeczywiście chce sprzątnąć po poprzedniku, to wszystko.
TOMASZ KRZYŻAK, RP.PL
MINISTER OBRONY NARODOWEJ oraz PROKURATOR GENERALNY niech publicznie wyjaśnią postępowania prowadzone w sprawie nielegalnych podsłuchów Żandarmerii Wojskowej wobec kadry 16 batalionu dowodzenia w Elblągu i odpowiedzą na pytania: Dlaczego prokurator Mackiewicz umorzył postępowanie wobec ppor. NS z 16 bdow ,mimo że nikt na tego oficera nie doniósł i nikt nie wnosił o jego ściganie Dlaczego nie zabezpieczono urządzeń podsłuchowych wskazanych przez pokrzywdzonego. Dlaczego umorzono sprawy bez zapoznania się z materiałami operacyjnymi ŻW w Elblągu i ich nie zabezpieczono Dlaczego prokurator TOMASZ MACKIEWICZ z Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Elbląg zataił dane chor. Grzegorza. K. z ŻW i dlaczego nie poniósł za ten czyn konsekwencji. Dlaczego szef prokuratury garnizonowej w Elblągu JAROSŁAW ŻELAZEK po otrzymaniu ponownego wniosku o wszczęcie postępowania w sprawie nielegalnych podsłuchów w 2008r nie wykonał czynności sprawdzających . Dlaczego prokurator Karol Kopczyk mimo iż potwierdził w aktach sprawy fakt zatajenia informacji przez Mackiewicza nie postawił mu zarzutów Dlaczego tylko pokrzywdzony był przesłuchiwany, żandarmi byli tylko rozpytani bez pouczenia o karalności składania fałszywych zeznań Czy istnieje związek między pierwszym doniesieniem z lipca 2007w sprawie nielegalnie stosowanym podsłuchem , a wypowiedzeniem złożonym przez chor. Grzegorza K w lipcu 2007r A MACIEREWICZ lub Komendant Żandarmerii niech ujawni i poda do publicznej wiadomości zakres i wyniki kontroli przeprowadzonej dn.31.01.2008r w oddziale elbląskim ŻW dotyczącej nielegalnego stosowania podsłuchów. Dlaczego pokrzywdzony nie otrzymał informacji mimo upływu 8 lat na temat zakresu i wyników kontroli. Dlaczego Komendant Żandarmerii woli pisac bezskuteczne doniesienia do prokuratury rejonowej w sprawie znieważania funkcjonariuszy żandarmerii zamiast publicznie odpowiedzieć na pytania