Ilu Niemców nie ma pojęcia, że są Polakami zabranymi z rąk matek do III Rzeszy?

Ilu Niemców nie ma pojęcia, że są Polakami zabranymi z rąk matek do III Rzeszy?

W trakcie II wojny światowej, oprócz wielu zbrodni ludobójstwa, Niemcy wdrożyli również w życie plan uprowadzania i germanizowania dzieci uznanych za „wartościowe rasowo”. Tak zwany „plan rabunku polskich dzieci” (koordynowany przez niemiecki Lebensborn) był realizowano w sposób niemal instytucjonalny. Szacuje się, że uprowadzono 200 tys. dzieci, z których po wojnie wróciło jedynie 30 tys. Co istotne – rząd RFN odmówił uznania „zrabowanych dzieci” za ofiary nazizmu i wypłacenia im jakichkolwiek odszkodowań.

Rabunek dzieci był częścią szerszego planu przesiedleńczo-germanizacyjnego. Uprowadzane przez Niemców dzieci najpierw trafiały do specjalnych obozów selekcyjnych, gdzie niszczono ich oryginalne metryki urodzenia zastępując je nowymi, zmieniano nazwiska dzieci na niemieckie i dokonywano wstępnej germanizacji. Naukowcy niemieccy oceniali je tam pod kątem posiadania pożądanych cech rasowych.

Dzieci, co do których stwierdzono, że jednak nie posiadają odpowiednich cech (za bardzo „słowiańskie”) były uznawane za „niepełnowartościowe”. W najlepszym wypadku odsyłano je do Generalnego Gubernatorstwa. Te które miały mniej szczęścia trafiały do obozów koncentracyjnych lub do specjalnych ośrodków, gdzie przeprowadzano eksperymenty medyczne.

Jeden z takich ośrodków, o nazwie Medizinische Kinderheilanstalt znajdował się w Lublińcu na Górnym Śląsku. Dzieciom podawano duże ilości substancji psychoaktywnych. Słabsze dzieci poddane tym eksperymentom zwykle umierały w stosunkowo krótkim czasie od podania dużej dawki leków (na podstawie statystyk umieralności zakładu w Lublińcu stwierdzono po wojnie, iż na 235 dzieci w wieku od 10 do 14 lat, które otrzymały zastrzyki z luminalu, zmarło aż 221). Te które nie umierały wzbudzały szczególne zainteresowanie „naukowców” – w dokumentacji medycznej rejestrowano wszelkie efekty uboczne i sposób ich zachowania.

Po zakończeniu wojny sprawą rewindykacji polskich dzieci zajmował się aktywnie Roman Hrabar (polski prawnik, członek Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Senior Child Research Officers w barwach Polskiego Czerwonego Krzyża). Niestety, akcja ta napotykała na wiele formalnych przeszkód ze strony władz zachodnich stref okupacyjnych w Niemczech. Przede wszystkim wymagano od strony polskiej udowodnienia, że dane dziecko zostało „skradzione” z terytorium Polski. W następnej kolejności wymagano, aby dzieci powyżej 16 roku życia składały oświadczenia o chęci powrotu do Polski, co w przypadku dzieci uprowadzonych w młodym wieku i tam już nieraz stosunkowo dobrze zaaklimatyzowanych, które uznały swoich nowych „rodziców” za swoich bywało problematyczne.

Rabunek dzieci został uznany przez Międzynarodowy Trybunał Wojskowy w Norymberdze za zbrodnię ludobójstwa. Konferencja UNESCO z 1948, mająca miejsce w Trogen w Szwajcarii, uznała proceder rabunku i eksterminacji dzieci za zbrodnię przeciwko ludzkości.

NIEWYGODNE.INFO.PL

Więcej postów