Torturowała małe dzieci, którymi miała się opiekować. Kazała zboczeńcom gwałcić te maluchy „za karę”. Ten horror malutkich dzieci ciągnął się latami. Zakonnica, siostra Bernadetta, nie siedzi jednak w więzieniu. Mimo, że sąd udowodnił, że jest winna, to… do tej pory sadystyczna zakonnica, mieniąca się „sługą bożym”, jest na wolności. Teraz ma się wreszcie stawić w więzieniu. Czy to zrobi?
Nie można nazwać tego inaczej niż skandalem. Siostra Bernadetta prowadziła sierociniec w Zabrzu, gdzie torturowała maleńkie dzieci. Bicie i okrutne gwałty trwały latami. Mimo, że sadystka w habicie w końcu została uznana winną, nie poszła do więzienia. Do dziś wysyłała pisma z prośbą o odroczenie kary. Argumentuje, że jest w podeszłym wieku. Sadystka ma 59 lat! Przypomnijmy, że wiek emerytalny w Polsce to 67 lat… Mimo to, do tej pory sądy były dla niej nadzwyczaj łaskawe. Dziś zapadła kolejna decyzja – czy zwyrodniała zakonnica pójdzie wreszcie za kraty i odpowie za swoje zbrodnie?
Siostra Bernadetta – czyli Agnieszka F. sadystka zasłaniająca się habitem i imieniem Boga – chciała całkowitego zawieszenia kary więzienia. Chce cieszyć się wolnością, mimo okrucieństw, które popełniła. Dziś zapadł w tej sprawie wyrok sądu.
Sąd w Zabrzu nie uwzględnił dziś wniosku zakonnicy o zawieszenie kary i uznał, że siostra Agnieszka F. ma pójść do więzienia. Wcześniej – w 2011 roku – sadystka została skazana na niewiarygodnie niską karę 2 lat wiezienia. Czy teraz trafi za kraty? Wciąż nie wiadomo, bo zakonnica może stosować kolejne prawnicze sztuczki.
Co udowodniono tej sadystce? Dantejskie sceny działy się w Ośrodku Wychowawczym Sióstr Boromeuszek w Zabrzu. Dzieci były bite przez zakonnice prawie codziennie, zamykano je w pokojach ze starszymi wychowankami, którzy je okrutnie gwałcili. Siostra Bernadetta, dyrektorka ośrodka została skazana na więzienie, ale wciąż unika kary – informuje „Gazeta Wyborcza”.
Proces przeciwko siostrze Bernadetcie, dyrektorce ośrodka i siostrze Franciszce, wychowawczyni w grupie chłopców rozpoczął się w 2007 r. w Sądzie Rejonowym w Zabrzu. Zakonnice zostały oskarżone o przemoc fizyczną i psychiczną oraz podżeganie do gwałtów na wychowankach.
Podczas zeznań dzieci ujawniają, że siostry biły je prawie codziennie, często do krwi. Nazywały „zboczeńcami, małymi gnojkami, debilami, ułomkami”. Prokuratura ustala, że tak siostry zachowywały się już od lat 70. Dzieci opowiadały, że młodsi zamykani są na noc na klucz w pokoju z 20-letnimi mężczyznami. Jeśli zgłaszały siostrze Bernadetcie, że są dotykane, nie reagowała, nazywała jedynie molestujących zboczeńcami i pedałami, albo karała biciem po twarzy.
W 2010 r. Sąd Rejonowy w Zabrzu uznał siostrę Bernadettę i siostrę Franciszkę za winne przemocy psychicznej i fizycznej wobec wychowanków oraz podżegania do aktów pedofilskich na czterech nieletnich. Siostra Bernadetta została skazana na dwa lata więzienia w zawieszeniu, siostra Franciszka na osiem miesięcy w zawieszeniu.
Rok później sąd apelacyjny zaostrzył karę wobec dyrektorki ośrodka. Skazano ją na dwa lata bezwzględnego pozbawienia wolności. 8 lipca 2011 r. siostra Bernadetta miała się zgłosić do zakładu karnego we Wrocławiu. Nie zgłosiła się. Od trzech lat sąd odracza karę po wnioskach zakonnicy, w których powołuje się ona na zły stan zdrowia oraz podeszły wiek (ma 59 lat).
W lutym tego roku siostra Bernadetta złożyła wniosek o warunkowe zawieszenie kary pozbawienia wolności ze względu na podeszły wiek i działalność na rzecz Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza.
FAKT.PL