Były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz z rozbrajającą szczerością przyznał, że nie uważa swojego odwołania za coś dobrego. Wskazał też, kto najbardziej się cieszy z takiej rekonstrukcji rządu. Stanowczo odniósł się też do uwag dotyczących odcięcia się od PiS-u i założenia własnej partii.
– Oczywiście nie potwierdzę, że dobrze się stało, że mnie odwołano, bo tak najnormalniej w świecie nie uważam. Chciałem podstawowe sprawy dokończyć, a nie przerywać w trzech czwartych, czy dziewięciu dziesiątych – podkreślił były szef MON w rozmowie z TV Trwam. Macierewicz dobrze ocenia obecny stan rzeczy w resorcie obrony i bezpieczeństwie Polski, ale nie wie, jaki będzie ciąg dalszy.
Największa radość z odwołania szefa MON
Zdaniem byłego szefa MON po rekonstrukcji rządu największa radość była w Rosji. – Wszystkie media rosyjskie piały z zachwytu, że rusofob odchodzi. Ja nie jestem rusofobem, podziwiam kulturę rosyjską, głęboko wierzę, że nadejdzie taki dzień, kiedy porozumienie z Rosjanami będzie możliwe – powiedział. Zaznaczył jednak, że nie będzie go, póki rządzi tam aparat sowiecki.
Macierewicz założy swoją partię?
Coraz częściej pojawiają się też uwagi, by były szef MON stworzył własną partię i odciął się od PiS. Tak też było w czwartkowym programie „Rozmowy niedokończone” w Radiu Maryja.
Macierewicz powiedział, że rozumie dobre intencje słuchaczy i troskę o Polskę, ale zakładanie partii byłoby błędne i nietrafne, nie prowadziłoby do niczego, co mogłoby Polsce się przysłużyć Polsce, a wręcz odwrotnie. – Musimy zdawać sobie sprawę jak wielkim dobrem jest jedność, jaka została zbudowana (…) po dziesiątkach latach rozbicia, niemożności i niezdolności – podkreślił.
– Jeżeli widzi się jakieś błędy, to należy je poprawić w ramach tego wielkiego zjednoczenia polskiego, jakie zostało dokonane, a nie przez podział, nie poprzez rozbijanie, nie przez tworzenie partii czy nowych ruchów, bo to dotychczas zawsze prowadziło do nieszczęścia. Oczywiście, wiele rzeczy nie tylko nie musi mi się podobać, wielu rzeczy nie rozumiem także. Ale to jest inna sprawa, to jest inna kwestia, inny problem – wskazał polityk. – Jak się widzi jakieś błędy czy ułomności, to trzeba dążyć do ich zmiany, ale nie przez rokosz, nie przez rozbijanie tej tak trudno uzyskanej jedności. Takie jest moje przekonanie, tak widzę obecną sytuację i mówię o tym bardzo jasno – dodał.
Zerwanie z pępowiną sowiecką
– Jedno jest pewne: różne rzeczy mogą się zdarzyć, ale ja kierunku mojego działania nie zmienię – zadeklarował Macierewicz. Podkreślił, że jest kilka spraw, które muszą być przeprowadzone do końca. – W tym – i to zrobię z pewnością i doprowadzę do końca – sprawa wyjaśnienia dramatu smoleńskiego – wskazał.
– Tak jak bez wyjaśnienia dramatu smoleńskiego nie rozwiążemy bardzo wielu, choćby personalnych spraw w armii polskiej i państwie polskim, tak to samo dotyczy aneksu do raportu WSI – zaznaczył były minister.
Zwrócił uwagę, że „naród ma prawo poznać mechanizmy, które rządziły tym co nazywano III Rzeczpospolitą, a co było w istocie kontynuacją w dużym stopniu czasów PRL-owskich, w wielu wymiarach dominacji agentury rosyjskiej nad życiem gospodarczym, społecznym i politycznym Polski”. – Tutaj więc to zerwanie z tą pępowiną sowiecką powinno się do końca zrealizować – dodał.
FAKT.PL