Jak Niemiec oszukał Polaka?! Pan Marian odrestaurował dla bogatego Niemca klasycznego Jaguara

„Marian jest miłośnikiem klasycznych samochodów. Kilka lat temu dostał zlecenie od niemieckiego klienta na odrestaurowanie Jaguara. Poświęcił rok na prace nad samochodem, kupno części i lakierowanie. Po pewnym czasie klient oznajmił mechanikowi, że prosił jedynie o polakierowanie samochodu, a nie odrestaurowanie i zażądał zwrotu auta. Sprawa o wydanie pojazdu i zapłatę za wykonaną pracę trwała kilka lat. Marian ostatecznie przegrał i musi wydać samochód.” – tak sprawę przedstawiano w programie Elżbiety Jaworowicz pt. „Sprawa dla reportera”.

Parę miesięcy po emisji programu Pan Marian, który mieszka w okolicach Konina spotkał się z redakcją portalu naszaWielkopolska.pl by raz jeszcze opowiedzieć o tej bulwersującej sprawie, ale zacznijmy od początku… Nasz bohater to „złota rączka”, a w niemieckim warsztacie samochodowym dał się poznać jako specjalista od renowacji silników Ferrari. To właśnie jego pasja i umiejętności doprowadziły go do wielkich problemów, nie tylko finansowych ale też osobistych.

Kilka lat temu, zgłosił się do Pana Mariana bardzo bogaty niemiecki kolekcjoner zabytkowych sportowych aut z prośbą o kompleksowe odrestaurowanie starego Jaguara, którego stan delikatnie mówiąc nie był najlepszy. Naszemu bohaterowi do tej pory współpraca z Niemcami układała się bardzo dobrze, a jego klienci zza Odry choć zawierał z nimi tzw. umowy ustne, zawsze się z nich wywiązywali i byli bardzo zadowoleni z roboty, którą dla nich wykonywał… Tym razem stało się inaczej…

Po przewiezieniu Jaguara do Polski Pan, Marian zabrał się za kapitalny remont auta. Pracę nad przywrócenie pojazdu do dawnej świetności trwały prawie dwa lata. Wykładając swoje pieniądze, jeżdżąc po całej Polsce i nie tylko w poszukiwaniu brakujących elementów auta, dorabiając w specjalistycznych warsztatach unikatowe części, naprawiając podwozie, nadwozie, układ jezdny, tapicerkę, a finalnie lakierując doprowadził ten zabytkowy wehikuł do stanu niemal idealnego i w tym momencie zaczęły się jego problemu…

Kiedy auto było już gotowe, bogaty kolekcjoner zabytkowych aut z Niemiec stwierdza, że tak naprawdę to on zlecił Panu Marianowi tylko lakierowanie Jaguara, a nie jego kompleksowe odrestaurowanie. I oddał sprawę do Sądu, którą wygrał… Tylko o zgrozo podczas rozprawy nie wzięto w ogóle pod uwagę argumentów „złotej rączki”. Nie wspominając już nawet o innych naprawach, ale na „chłopski rozum” jak można by lakierować zardzewiałą, dziurawą, niekompletną karoserię auta? Mało tego sąd nakazał  oddać Panu Marianowi to zabytkowe auto bogatemu niemieckiemu kolekcjonerowi i przyznał mechanikowi 280zł wynagrodzenia za swoją ciężką pracę trwającą prawie dwa lata… Pan Marian mimo takiego obrotu sprawy nie wydał auta (zostawiając je jako zabezpieczenie), stara się uzyskać na drodze sądowej należne mu wynagrodzenie, stając się jedną z twarzy kampanii społecznej „Sprawiedliwe sądy”.

Jest światełko w tunelu…

Po programie „Sprawa dla reportera” oraz pomocy Pani Senator Lidii Staroń sprawa jakby drgnęła. Podczas ostatniej rozprawy rozprawy o zapłatę dla Pana Mariana, rzeczoznawca rzetelnie wycenił koszty pracy ustalając kwotę 60 zł za godzinę wraz z materiałami oraz przyznał, że mechanik musiał poświęcić na renowację kilka miesięcy pracując po 10 godzin dziennie. Na ostateczny wyrok niestety musimy jeszcze poczekać…

WYKOP.PL

Więcej postów