Krzysztof Rutkowski zajmuje się sprawą niezwykle brutalnego napadu, do którego doszło w jednym z domów w Kaliszu (woj. wielkopolskie). Czterech sprawców włamało się do domu młodego małżeństwa, a następnie torturowało ich, bijąc m.in. tłuczkiem i tnąc nożem. Łącznie zrabowali majątek wart ok. miliona złotych.
Był 11 października, za kwadrans 20. Młoda kaliszanka wyładowywała zakupy z samochodu na podjeździe przed domem, gdy nagle została zaatakowana przez cztery zamaskowane osoby. Napastnicy wciągnęli ją do domu i tam skrępowali i pobili. Następnie, gdy dwóch z nich plądrowało dom, pozostali pocięli jej stopy i łydki żądając wyjawienia, gdzie ukryte są kosztowności. Chwilę później do domu wrócił mąż kobiety. On także został napadnięty przez rabusiów i pobity. Jego nogi okładano m.in. tłuczkiem do mięsa. W końcu brutalni sprawcy uciekli, bo przestraszyli się dzwoniącego domofonu. Zabrali ze sobą kosztowną biżuterię i pieniądze.
Taką wersję wydarzeń z połowy października zaprezentował dziś na konferencji prasowej Krzysztof Rutkowski, który został zaangażowany przez napadnięte małżeństwo do złapania złodziei. Jak wyjawił, kaliszanie stracili ok. miliona złotych, w tym złotą biżuterię ważącą ok. 2 kg, drogocenne kamienie oraz 50 tys. euro i 90 tys. zł.
Rutkowski opublikował również nagranie z monitoringu sprzed domu, na którym widać zamaskowanych napastników. Jak powiedział, jest taże w posiadaniu innych nagrań z wnętrza domu, gdzie widać jednego z rabusiów bez kominiarki. Nagranie to ma zostać wkrótce przekazane policji i prokuraturze.
Detektyw twierdzi, że jest już blisko złapania napastników. Jego zdaniem to osoby znane napadniętemu małżeństwu. Świadczy o tym m.in. zachowanie dwóch psów, które nie zaatakowały obcych osób po wtargnięciu do domu.
Sprawą zajmuje się również kaliska policja i prokuratura, jednak ze względu na dobro śledztwa organa te nie ujawniają żadnych informacji.
FAKT.PL