„Logistyka często odbierana jest jako coś nudnego, jednak bez niej towary nie trafiałyby do sklepów, i bez niej wojska NATO nie dotrą tam, gdzie trzeba będzie” – pisze dziennikarka Frankfurter Allgemeine Zeitung Elisabeth Braw.
„Swobodny i bezproblemowy ruch wojsk w Europie ma ogromne strategiczne znaczenie” – oświadczył dowódca amerykańskich wojska w Europie Ben Hodges. „Musimy przemieszczać się równie szybko, a nawet szybciej niż wojska rosyjskie. Wówczas w nadzwyczajnej sytuacji politycy będą mieli do dyspozycji więcej alternatyw niż na przykład wojna o wyzwolenie krajów bałtyckich” – dodał wojskowy.
Jak pisze autorka materiału, w okresie Zimnej Wojny wojska NATO przeprowadzały w Europie szeroko zakrojone manewry, w czasie których przemieszczały się na duże odległości. Dowódcy dokładnie wiedzieli, jaki ciężar mogą wytrzymać te czy inne mosty i ulice, jakimi tunelami mogą poruszać się czołgi itd. Dzisiaj nikt tego dokładnie nie wie. „Batalion NATO w krajach bałtyckich i Polsce to sygnał, a nie postrach. Postrach wymaga planu mobilizacji” – zauważył brytyjski generał w stanie spoczynku Richard Barrons. W latach 90. NATO przestało zbierać dane o infrastrukturze w Europie, dziś z powrotem zaczyna to robić. Ale powinno się to dziać znacznie szybciej, żeby przeprowadzić konieczne naprawy. NATO ustępuje też Rosji pod względem ilości ćwiczeń wojskowych. Od początku 2015 roku Moskwa przeprowadzała je trzy razy częściej niż Sojusz – twierdzi Braw.
NATO musi podjąć wiele wyzwań. Logistyka odgrywa wśród nich duże znaczenie. „Mosty, wagony kolejowe i biurokracja – to pięta achillesowa wojsk NATO” – podkreśla autorka materiału. Dzisiaj na przykład kolumny wojskowe Sojuszu muszą zgłaszać swój przyjazd na 10 dni przed, do tego na granicy służba celna kontroluje wszystkie dokumenty. „W przypadku bezpośredniej agresji wszystkie biurokratyczne przeszkody od razu runą, ale bez pewnej infrastruktury wojska NATO będą poruszać się nie szybciej niż dostawca jabłek. A bez regularnych manewrów powstanie chaos” – pisze Braw.
Właśnie dlatego UE aktywnie omawia plan utworzenia „strefy schengen NATO”, dzięki której wojska będą mogły przemieszczać się tak szybko „jak europejscy turyści”. „Wróg nie będzie czekał, aż NATO i UE przystąpią do rozmów. Rosjanie wiedzą najlepiej, jak ma się sprawa ze zdolnością bojową naszych wojsk i z możliwościami przemieszczania się” – reasumuje autor Frankfurter Allgemeine Zeitung.