Groza we wsi Witostowice. Kazała zabić partnera, ciało zakopali

To miała być zbrodnia doskonała. Urszula B. (45 l.) miała już dość wspólnego życia ze swoim partnerem Zenonem Kozłowskim (†55 l.), więc postanowiła się go pozbyć. Sprawę rozwiązano dopiero, gdy kilka tygodni temu odkryto szkielet ofiary!

Parze od miesięcy nie układało się wspólne życie pod jednym dachem we wsi Witostowice na Dolnym Śląsku. W domu często dochodziło do kłótni. Wtedy Urszula wzywała sąsiadów, by uspokoili jej ukochanego. Feralnej nocy – 15 lipca 2014 r. – zadzwoniła po Marcina K. (30 l.) i Tomasza M. (31 l.).

Gdy pojawili się w domu, K. od razu rzucił się na Kozłowskiego. Doszło do bijatyki. – Zenek to były policjant, więc nie poszło tak łatwo – mówi Faktowi mieszkanka wsi. W pewnym momencie Marcin K. sięgnął po młotek i potężnym ciosem w głowę powalił swoją ofiarę. Wszystkiemu przyglądała się partnerka pana Zenona, jej córka i Tomasz M.

Nikt nie pomógł konającemu mężczyźnie. Kilka dni później, ciało zakopali 300 metrów od domu Marcina K. Przez ponad dwa lata śledczy nie potrafili wyjaśnić tego, co stało się z Kozłowskim. Urszula B. przekonywała, że jej partner wyszedł z domu po kłótni i nie wrócił.

Przełom nastąpił dopiero pod koniec 2016 r., gdy sprawę przejęła świdnicka prokuratura okręgowa. Śledczy przeanalizowali jeszcze raz dowody, przesłuchali świadków i na tej podstawie postawili zarzuty całej czwórce.

Na początku października, dzięki pracy dwóch policjantów z KWP we Wrocławiu udało się odnaleźć szkielet pana Zenona. Zarzut zabójstwa usłyszał Marcin K., troje pozostałych oskarżonych jest o fałszywe zeznania i zacieranie śladów.

FAKT.PL

Więcej postów