Niemieckie gazety komentują w piątek najnowsze dane dotyczące liczby uchodźców w Niemczech i nierozpatrzonych wniosków o azyl.
Frankfurter Allgemeine Zeitung: „To, że ponad pół miliona osób wciąż czeka na rozpatrzenie wniosku o azyl świadczy o poważnym proceduralnym zatorze. Ale właśnie ze względu na to, że godność człowieka stoi na pierwszym miejscu w państwie prawa, nie może ono dowolnie wpuszczać ludzi, a potem przez lata utrzymywać ich w niepewności. (…) Ogólnie rzecz biorąc, nie może być wątpliwości, że najpilniejszym zadaniem zarówno dla starego jak i nowego niemieckiego rządu jest opanowanie imigracji”.
Reutlinger General Anzeiger: „Rozpatrywanie wniosków o azyl znowu się ślimaczy. Jeszcze w styczniu czekano na decyzję półtora tygodnia, teraz to dwa miesiące. Brakuje personelu. Podobnie ma się policja i inne służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo. Także tu potrzeba lepszego wyposażenia. Bo przecież uchodźcy, którzy «wyparowali», nieważne ilu dokładnie, są problemem. Od zamachu na jarmark bożonarodzeniowy w Berlinie powinno być jasne, że do Niemiec przyjechali nie tylko grzeczni obywatele. Aby opanować azylowy chaos potrzebne jest wsparcie dla urzędów. Prowizorki, przemówienia podczas negocjacji koalicyjnych czy pojedyncze loty deportacyjne nie wystarczą, aby opanować kryzysy uchodźczy”.
Frankfurter Rundschau: Samorządy i wolontariusze wykonali kawał dobrej roboty, kiedy trzeba było zaopiekować się uchodźcami. Ale z drugiej strony debata poszła w koszmarnym kierunku. Niemcy mówią głównie o terrorze, tak jakby uchodźcy mieli monopol na przemoc. (…) Zgadza się, niektórzy dopuścili się przestępstw. Ale czy zmienia to coś w kwestii odpowiedzialności i siły tego bogatego kraju, aby działać humanitarnie? Zamiast tego prawie każdy rozmawia o deportacjach. A jak wysoka jest liczba osób, które można wydalić? 28 tysięcy. To trochę mało, aby móc obarczyć ich wszystkimi problemami. Czy Angela Merkel to miała na myśli mówiąc „damy radę”? To zawstydzające”.
Landshuter Zeitung: „Wiele osób życzy sobie, aby polityka migracyjna kierowała się zrozumiałymi, uczciwymi zasadami, które są też konsekwentnie przestrzegane. W obecnym systemie często tak nie jest. Państwo jest przeciążone albo straciło ogląd sytuacji. Nieważne, kto będzie rządził w Niemczech, musi zakończyć migracyjny chaos.
OPRAC. WOJCIECH SZYMAŃSKI