System zarządzania polem walki to kluczowe rozwiązanie dla polskiej armii. Bez niego unieruchomionych jest kilkaset transporterów Rosomak. Minister obrony Antoni Macierewicz właśnie poinformował o anulowaniu przetargu na system – podaje „Gazeta Wyborcza”.
– Wprowadzenie w błąd to delikatne określenie – Antoni Macierewicz w taki sposób skrytykował informacje, które przedstawiła mu o systemie zarządzania polem walki Polska Grupa Zbrojeniowa.
A wcześniej sam doprowadził do tego, że PGZ pozostała jedynym oferentem w przetargu. W 2016 roku grzmiał w Sejmie, że „dwa wielkie gangi, dwa wielkie lobby przestępcze w ramach struktur wojskowych spierały się o wykonanie systemu”. Mówił, że osobiście przegoni gangi i rosomaki będą gotowe do służby. Decyzją Macierewicza dwa prywatne zakłady oferujące system BMS, WB Electronics i Teldat, od lat pałające do siebie niechęcią, zostały wykluczone z konsorcjum, którym miała zarządzać PGZ. WB i Teldat zaczęły zawierać porozumienia z innymi podmiotami, mające zwiększyć szanse na zwycięstwo w przetargu. Oznacza to olbrzymie straty dla armii – informuje „Gazeta Wyborcza”.
Powodem wykluczenia było to, że nowi szefowie PGZ poinformowali Macierewicza, że system są w stanie przygotować sami. Nikt nie zważał na głosy ekspertów o tym, że nasz przemysł obronny nie ma ku temu stosownych technologii. Macierewicz mówił o układzie, który właśnie wykrył w wojsku ws. wyposażenia rosomaków w BMS. Tymczasem dziś rosomaki warte kilkaset milionów złotych stoją w garażach, a wojsko nadal nie ma systemu zarządzania BMS o kluczowym znaczeniu, bez którego dowódcy mają związane ręce na polu walki.
Dlaczego? Dziś dowódca wozu bojowego nie może wychylać się przez łuk i obserwować, gdzie znajdują się pojazdy przeciwnika. Miałby niewielkie szanse na uniknięcie śmierci. Takich informacji powinien mu dostarczać właśnie system BMS na ekranie komputera. Dzięki BMS mógłby mieć łączność z radarami pola walki, dronami zwiadowczymi, kontaktować się z dowództwem.
Kontrakt miał być podpisany do końca 2017 roku. Jeszcze w niedawnym wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki zapewniał, że PGZ będzie w stanie dostarczać odpowiednie rozwiązania w przyszłym roku.
RAFAŁ BADOWSKI